Andrzej Duda odniósł się do postulatu Platformy Obywatelskiej, by postawić go przed Trybunałem Stanu. Najwyraźniej ta perspektywa mocno go zdenerwowała, bo sięgnął po… wulgaryzmy.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. | 
– Łamanie Konstytucji i praworządności będzie gwałtownie rozliczone i osądzone. W tym celu postawimy przed Trybunałem Stanu: Andrzeja Dudę – za odmowę przyjęcia ślubowania od trzech prawidłowo wybranych przez Sejm VII kadencji sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz za zastosowanie prawa łaski w stosunku do nieprawomocnie skazanych Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych funkcjonariusz – napisano w programie PO. Postulat ten został zawarty w programie „100 konkretów”.
– Nie strasz, nie strasz… – wypalił Duda w rozmowie z Wirtualną Polską. – Po prostu nie strasz. Robię swoje i mam swoje wyraźne przekonania wobec tego, co jest polską racją stanu. Realizuję je i jestem im wierny od 9 lat swojej prezydentury – powiedział prezydent.
Merytorycznie to raczej nie zabrzmiało. A zarzuty są poważne.

 1 rok temu
                                                    1 rok temu
                    












