Wtopa Morawieckiego. Chciał podkreślić swoją wdzięczność wobec Kaczyńskiego, a wyszło jak wyszło

1 rok temu

Mateusz Morawiecki, uparcie trzymany przez Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku premiera spróbował okazać swoją wierność wobec Szefa. Nie przewidział tylko skutku swoich słów.

– Do rządu wszedł ponownie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego wiedza i doświadczenie, m.in. w kwestiach związanych z bezpieczeństwem, są nam dzisiaj niezbędne, ponieważ te wybory będą dotyczyły w dużej mierze właśnie kwestii bezpieczeństwa – napisał Morawiecki.

– Wielkimi krokami zbliżamy się do jesiennych wyborów, które pod wieloma względami będą najważniejszymi wyborami od 1989 r. i – jak wszystko na to wskazuje – będą przypominały ostatnie wybory prezydenckie. Polacy będą mieli do wyboru dwie wizje Polski: Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska – dodał premier.

I faktycznie ma rację. Mamy wybór między „Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska”. Nikt chyba nie ma złudzeń, co wybiorą Polacy. Nie uprzedzając szczególnie faktów, można już dziś przyjąć, iż nie będzie to „Polska Jarosława Kaczyńskiego”. Właśnie przypomniał o tym Morawiecki.

Wielkimi krokami zbliżamy się do jesiennych wyborów, które pod wieloma względami będą najważniejszymi wyborami od 1989 roku i – jak wszystko na to wskazuje – będą przypominały ostatnie wybory prezydenckie.

Polacy będą mieli do wyboru dwie wizje Polski: Jarosława Kaczyńskiego i… pic.twitter.com/b6XfnED3H3

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) June 22, 2023

Idź do oryginalnego materiału