Wszystkie fikołki Stanisława Żaryna. Pisowska propaganda nie daje rady

11 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Ujawnienie, iż Władysław Kosiniak-Kamysz był inwigilowany przez CBA na podstawie zakończonej sprawy dalekiego członka rodziny wstrząsnęło polską sceną polityczną. Różnego rodzaju fikołki muszą wykonywać teraz ludzie w rodzaju Stanisława Żaryna. Pisowska propaganda nie daje jednak już rady – w obliczu informacji, które przychodzą z cieknących służb specjalnych PiS jest bezradna.

Przypomnijmy: w przededniu wyborów służby specjalne uruchamiają sprawę przeciwko opozycji. Podsłuchiwanych ma być kilkudziesięciu polityków. Celem jest zebranie kompromitujących materiałów, które miałyby posłużyć do szantażu (w języku PiS nazywa się to budowanie większości parlamentarnej). Innymi słowy mówiąc odchodząca władza nie chce się pożegnać ze stołkami.

Jedną z największych akcji uruchamia się przeciwko prezesowi PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz jest człowiekiem, na którego nie można nic znaleźć. Nie ma pretekstu. Kwerenda w aktach CBA pozwala odnaleźć sprawę sprzed lat przeciwko członkowi jego rodziny. Nieważne, iż wtedy nic nie znaleziono, nieważne, iż temat jest dawno zakończony.

Uderzenie w Kosiniaka-Kamysza miało być skoordynowane z zaproszeniem go przez Kaczyńskiego do rozmów o koalicji. Prezes PiS musiał o wszystkim wiedzieć…

Sprawę ujawniła Gazeta Wyborcza.

Idź do oryginalnego materiału