- Ja ich wszystkich ostrzegam: nie opowiadajcie publicznie, iż ktoś wyśle wojska, dopóki nie będzie jednoznacznej definicji, na czym ma polegać gwarancja bezpieczeństwa dla Ukrainy, jeżeli będzie rozejm, zawieszenie broni, ognia czy traktat pokojowy. Słuchajmy przede wszystkim Ukrainy w tej kwestii - kontynuował.
"Wszyscy czekają na to, czy pojawią się amerykańskie inicjatywy"
- Z tego możemy być dumni jako Polacy, iż wszyscy przy stole powtarzają tę naszą doktrynę "nic o Ukrainie bez Ukrainy", więc to jest też bardzo ważne, ale też wszyscy czekają na to, czy pojawią się jakieś amerykańskie inicjatywy po zmianie władzy w Waszyngtonie - mówił dalej premier.
- Ja jestem ostrożny i uważam, iż nie ma powodu do bycia łatwym optymistą, iż tu są łatwe rozwiązania, ale ta dyskusja była bardzo serio [...] może dwa, maksimum trzy głosy były takie, powiedziałbym, nacechowane tzw. realizmem, czyli "nie przesadzajmy, Rosja silna", nie będę mówił, kto tak mówił, ale historia się kłania - dodał.