Na zakończonej już konwencji PiS w Katowicach politycy i sympatycy partii Kaczyńskiego rozmawiali o pomysłach na przyszłość. jeżeli chcecie wiedzieć, czy w kwestii psucia praworządności wyciągnęli jakieś wnioski, odpowiedź brzmi: nie. Chcą robić to dalej, ale szybciej i bardziej stanowczo, bez oglądania się na kogokolwiek.
"Wszyscy won" – oto metoda PiS?
– Powiem może coś, co jest mało eleganckie, ale często wybrzmiewa w naszym środowisku przy różnych dyskusjach – coś, co trzeba zrobić na początek i dosyć zdecydowanie. To się sprowadza do hasła: "wszyscy won" – mówił Michał Woś. Ten sam, który za czasów Ziobry był wiceministrem sprawiedliwości i ma zarzuty za nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy ze słynnego Funduszu Sprawiedliwości.
– Budowa sądownictwa na nowo, oczywiście zachowując pewną elegancję, w ramach spłaszczenia struktur, w ramach jednolitego statusu sędziowskiego. I ze świadomością, iż będziemy atakowani przez Unię – dodawał Woś.
Również Zbigniew Ziobro nie widział nic zdrożnego w swoim postępowaniu. Co więcej: chce iść dalej, ale mocniej i szybciej. – Historia naszego kraju pokazuje, iż brak pacyfikacji rebelii i buntu zawsze prowadził do tych samych dramatycznych konsekwencji dla społeczeństwa, narodu, całego państwa. Ustępstwa wobec UE i tej grupy, która sama siebie nazwała "kastą", przyniosły efekty, jakie dzisiaj widzimy. I musimy z tego wnioski wyciągnąć – piętnował w tej chwili rządzących.
– Musimy sobie z tym poradzić. Kiedy już to opanujemy, a są na to pewne pomysły, powinniśmy przebudować wymiar sprawiedliwości – orzekł. Ale jak to zrobić? Tu gotową receptę ma kolejny były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Stwierdził, iż minister sprawiedliwości powinien po zmianie władzy zawiesić wszystkich sędziów na miesiąc i rozpocząć wobec nich postępowania dyscyplinarne.
Michał Woś z zarzutami
Przypomnijmy: zgodnie z komunikatem prokuratury Michał Woś jako wiceminister nie dopełnił swoich obowiązków związanych z prawidłowym nadzorem nad zarządzaniem, rozdysponowaniem i rozliczeniem pieniędzy z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości.
Oprócz tego miał też przekroczyć swoje uprawnienia, podpisując umowę z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym (CBA) o przekazanie 25 mln zł. Zdaniem prokuratury zrobił to bez wymaganej zgody ministra finansów i komisji finansów publicznych Sejmu, mimo iż CBA nie spełniało warunków do otrzymania takiego wsparcia.
Następnie, w ocenie śledczych, polecił wypłatę tych pieniędzy, a ostatecznie nie dopilnował adekwatnego ich rozliczenia, bowiem z powodu tajności wydatków CBA nie można było sprawdzić, jak pieniądze faktycznie zostały wykorzystane.

2 godzin temu











