Wsteczny Synod Franciszka cofa nas do czasów Sodomy i Gomory

11 miesięcy temu

Najlepszym podsumowaniem zakończonego etapu kontynentalnego Synodu o Synodalności są słowa Bätzinga przewodniczącego episkopatu Niemiec o tym, iż dokument końcowy synodu to olbrzymi krok w zmianie etyki seksualnej. Faktycznie, zgoda na Eucharystię dla czynnych cudzołożników, akceptacja dla ideologów LGBTQ, którzy będą robić pranie mózgu młodym katolikom i katoliczkom, to faktycznie rewolucja, ale rewolucja reakcjonistyczna! To co budował chrystianizm przez dwa tysiące lat, a więc moralność opartą na Ewangelii i nauczaniu Pana Jezusa Chrystusa z Nazaretu, to niszczy obecna klika urzędników watykańskich.

Franciszek posunął się choćby do wyjątkowo haniebnego czynu, jakim było wykorzystanie wizerunku kwiatu Kościoła, czyli świętej Teresy z Lisieux, w najnowszej adhortacji Franciszek chce sprowadzić nauczanie tej wielkiej świętej do „miłości”. Ale jakiej miłości? Nie tej, o której pisał święty Paweł. To nie jest miłowanie Boga całym sobą, a przez to i bliźniego, który został stworzony na obraz Boga. Franciszek chce „miłości”, która odwraca przyjaźń Boga i człowieka, chce „miłości”, która zrywa Nowe Przymierze, chce „miłości”, która szuka swego, szuka poklasku i nie jest łaskawa, która chce zniszczyć ostatnie resztki moralności katolickiej.

Sodomię i Gomorę i Babilon buduje ten pontyfikat. Ten „pokorny” papież postawił się w roli Boga, chce podważyć nieomylne Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji Apostolskiej, tym bardziej jest to szkodliwe, iż język dokumentów papieskich w formie wydaje się być wierny tradycji, ale już nie w treści!

Katolicy, nie będzie wam dane inne światło niż te, które dał nam Pan Jezus Chrystus. Jedna jest Ewangelia, Jeden jest Kościół, Jedna jest moralność chrześcijańska, Jedna jest doktryna. Każdy kto chce zerwać nić, która łączy nas z naszymi przodkami jest wrogiem Kościoła Chrystusowego.

Z Boga, który jest Alfą i Omegą, nędzny człowiek chce uczynić niewolnika swoich namiętności, Kościół Triumfujący będzie śmiać się z tych żałosnych nędzników w dniu Sądu Ostatecznego! Nie będzie już wtedy słów „to jest papież, jak śmiesz”, „jesteś nieposłuszny”, „nie masz w sobie „miłości” do sodomii i gomorii”. Jeden będzie wtedy Sędzia, który zamknie usta wszelkim odstępcom od Nowego Zakonu.

Podsumowując, można śmiało powiedzieć, iż Synod o Synodalności poniósł całkowitą klęskę. Nikt nie ma takiej władzy, żeby zmienić etykę i moralność Ewangelii. Przypomnijmy sobie po raz kolejny wspaniałe słowa świętego Pawła: Nadziwić się nie mogę, iż od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak gwałtownie chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy choćby my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty! (1 Ga, 6-9)

Tak, niech będzie przeklęty, to nie są słowa „miłości” Franciszka, to są słowa miłości Boga, która oddziela owieczki od kozłów!

“Sąd Ostateczny”, Hans Memling (Muzeum Narodowe w Gdańsku)

Przeczytaj także:

P. Krzemiński: Ewangelizowanie pod ostrzałem filozofów, czyli święty Paweł na Areopagu

Idź do oryginalnego materiału