Wśród propozycji Tony Halik i Grzegorz Stellak. A może lepszy będzie były prezydent Płocka Mirosław Milewski? Radni wybrali patrona dla mola

1 dzień temu

Radni wybierali między podróżnikiem Tony’m Halikiem a wioślarzem Grzegorzem Stellakiem. Dyskusja była na tyle wartka, iż padło również nazwisko innego podróżnika Wojciecha Cejrowskiego, a choćby postać… Małego Księcia. Na tym nie koniec. W mediach społecznościowych pojawiło się pytanie a czemu nie weźmiemy za patrona kojarzonego z molem byłego prezydenta Płocka Mirosława Milewskiego…

Stało się tak z powodu poprzedzającej sesję konferencji prasowej, w której wziął udział Milewski jako radny PiS w Radzie Miasta Płocka.

Zdjęcia z tej konferencji wrzucił na Facebooka przewodniczący klubu radnych tej partii Szymon Stachowiak. Zgodnie ze starym porzekadłem uderz w stół, a nożyce się odezwą, pierwszym komentatorem został radny KO Michał Sosnowski:

“Molo za patrona to powinno mieć stojącego obok Pana Radnego Mirosława Milewskiego… ” – napisał na Facebooku pod postem Stachowiaka.

Przypomnijmy, iż płockie molo stało się znane ze swojego usytuowania wzdłuż Wisły i powstało za prezydentury Mirosława Milewskiego. Tuż po powstaniu nierzadko było krytykowane.

Stachowiak nie pozostał dłużny wobec wpisu Sosnowskiego: “Mirosława proponowałem, On jednak honorowo odmówił” – odpisał.

PiS wychodzi z kontrpropozycją

Podczas wspomnianej konferencji Milewski sam przyznał, iż molo uchodziło za “bardzo kontrowersyjny obiekt na Wiśle”. – Za to dziś jest wykorzystywane do prawie każdej promocji naszego miasta – stwierdził.

A tak uzasadniał pomysł ze zmarłym już Grzegorzem Stellakiem: – jeżeli molo i Wisła, to patronem tego obiektu powinien być płocczanin, który w zasadzie całe swoje życie związał z wodą i ze sportem. Pamiętamy go jako “Płocczanina roku” z 2009 r. Wcześniej przez wiele lat był prezesem Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. A jeszcze wcześniej trenerem wybitnych juniorów i sportowców.

Stellak był wicemistrzem świata, kilkukrotnym olimpijczykiem. – Nie szukajmy kogoś, kto tylko kilka lat spędził w Płocku i niczego konkretnego dla tego miasta nie zrobił – dopowiadał były prezydent Płocka.

Żeglarz i fotograf, otwierał innym okno na świat…

Niedawno wspominaliśmy o pomyśle z nazwaniem płockiego mola imieniem podróżnika Tony’ego Halika, który swoje dziecięce lata spędził w Płocku, uczęszczał do Małachowianki, aby ostatecznie ukończyć Jagiellonkę, i stąd wypłynął w swoją pierwszą podróż.

Czytaj również: Molo będzie mieć nazwę? W tle m.in. sprawa… własności samego mola

Radna Daria Domowsławska przypominała, iż była aprobata mieszkańców dla upamiętnienia Tony’ego Halika na płockim nabrzeżu jako “ikony podróżowania”.

– Po powstaniu projektu uchwały pojawiły się pewne obawy, niejasności. Była prośba do Instytutu Pamięci Narodowej, na którą czekaliśmy 1,5 roku. A kiedy ta wreszcie się pojawiła, zostały rozwiane wszelkie obawy – mówiła radna w czwartek.

Wspomniała też, iż 14 szkół wzięło Halika za swojego patrona, w Pucku i w Gdyni organizowane są regaty imienia Tony’ego Halika. Ponadto podróżnik został patronem Festiwalu Kultur Świata w Obornikach Śląskich, w Toruniu powołano do życia Muzeum podróżników im. Tony’ego Halika. Z kolei w Płockim Ośrodku Kultury i Sztuki od dawna działa klub “Podróże” im. Tony’ego Halika. Według niej już po ustanowieniu patrona można pójść dalej:

  • nazwać kawiarenkę na molo “Przysmaki świata”,
  • wyprodukować magnesy z napisem “Płock, tu byłem. Tony Halik”,
  • umieścić ramki na potrzeby zdjęć robionych przez turystów,
  • zorganizować wyścigi o trofeum Tony’ego Halika.

Radna odczytała fragment wspomnień gimnazjalnych kolegów Halika: „Był niezwykły, wrażliwy i ruchliwy jak diabeł. Trudno go było zatrzymać w jednym miejscu. Stale siedział nad atlasem, nad mapami, a przy pomocy czerwonych nitek i szpilek wyznaczał sobie trasę przyszłych podróży. Gdy opowiadał, co zamierzał, śmialiśmy się z niego. Było to bardzo niepoprawne, ale dla nas był wtedy marzycielem. Śmialiśmy się z niego niesłusznie. Nie miał szczególnego nabożeństwa do nauki, ale geografię kochał bez granic. Interesował się fotografią. Już wtedy miał sporo zdjęć z Płocka i okolic. Języki wkuwał bardzo pilnie. Był bardzo dobry z francuskiego i z angielskiego. Uczył się sam. Widziałem u niego choćby samouczek portugalskiego i bardzo stary, pisany gotykiem, podręcznik, słownik niemieckiego. Miał też poematy Homera po grecku, po polsku. “Odyseję’ nosił przy sobie jak paszport”.

Protestuję przeciwko takiej demagogii

Według radnych PiS molo jest w tej chwili “wizytówką turystyczną” miasta i zasługuje na wyjątkowego patrona – najlepiej płocczanina, z którego możemy być dumni.

– Halik to postać kontrowersyjna. Ma tyle samo zwolenników, co przeciwników, włączając w to zarzuty o mitomanię i epizod w Wehrmachcie. Ale nie o to chodzi, aby teraz się nad nim pastwić. Dla nas kluczową kwestią jest faktyczna zasługa dla miasta Płocka – mówił Szymon Stachowiak (o te zasługi dopytywała już wcześniej radna PSL Anna Derlukiewicz). W imieniu klubu zaproponował Grzegorza Stellaka, płocczanina, brązowego medalistę podczas olimpiady w Moskwie, wicemistrza świata z 1975 r.

– A co zrobił Mickiewicz czy Sienkiewicz, którzy już mają swoje ulice – odbijała piłeczkę Daria Domosławska. – Tony Halik był marzycielem, otwierał okna na świat m.in. płocczanom.

Skoro stawiamy na podróżnika – kontynuował Stachowiak – to może Wojciech Cejrowski. – A jeżeli chcemy docenić marzyciela to równie dobrze możemy mieć molo im. Małego Księcia – po czym złożył wniosek o zdjęcie punktu z porządku obrad i przeanalizowanie propozycji PiS podczas komisji. Wniosek nie przeszedł.

– Bardzo mi się podoba propozycja z ulicą Małego Księcia, super sprawa. Natomiast tak na poważnie… Małachowianka jest dumna z tego, iż Tony Halik uczył się w tej szkole. Z Płocka wyruszył w świat – przypomniał Andrzej Nowakowski. – Chciałbym zaprotestować przeciwko pewnej demagogii. Panie przewodniczący – zwrócił się do Szymona Stachowiaka. – Pan powiedział z jednej strony prawdę, iż Tony Halik służył w Wehrmachcie, ale zapomniał pan, iż został siłą do niego wcielony tak jak wielu Polaków, następnie zdezerterował, potem służył we francuskich siłach zbrojnych, a później w polskich. Taka manipulacja nie powinna mieć miejsca na tej sali.

Przypomniał, iż w podobny sposób próbowano zniszczyć premiera Donalda Tuska, któremu zarzucono, iż jego dziadek służył w Wehrmachcie. Podkreślał: – Historia wielu Polaków żyjących w tamtych czasach była o wiele bardziej skomplikowana i trudna niż moja czy pana. Ale trzeba być uczciwym, a nie próbować manipulować. Tony Halik jest wyjątkową postacią. Stąd, z Płocka, Wisłą, wyruszył w swoją pierwszą podroż, marząc o przygodach. Wierząc, iż jego życie będzie wyjątkowe. Jego historia dla wielu osób była inspiracją.

Te słowa jednak nie przekonały przewodniczącego klubu PiS: – Nie znamy historii Tony’ego Halika. Mnóstwo historyków zarzuca mu mitomanię. Doceniamy człowieka, który nie ma faktycznych zasług dla Płocka, zwłaszcza w zderzeniu z Grzegorzem Stellakiem – apelował Stachowiak.

Dodał, iż ludzie z jego pokolenia nie znają Tony’ego Halika. Sam usłyszał o nim w filmie “Chłopaki nie płaczą”. – Spytał ok. 30 osób z mojego pokolenia. Trzy osoby myślały, iż chodzi o słynnego skatera Tony’ego Hawk’a. W pełni szanuję, iż to może być ważna postać dla pewnego grona osób. Powinniśmy jednak uhonorować płocczanina i olimpijczyka, a nie człowieka, którego historia nie jest jasna. Być może za 10 lat będziemy mieli zupełnie inną perspektywę i będziemy musieli tę nazwę molo zmienić. Mam wrażenie, iż ta ślepa miłość i fascynacja tym człowiekiem to jest jakiś element nostalgii, którą trudno wytłumaczyć.

Tu zaoponował Michał Sosnowski, iż przecież w Małachowiance na korytarzu wisi portret Halika. – Ludzie z mojego pokolenia, zwłaszcza Małachowiacy, znają go. Kończyłem tę szkołę w 2008 r. Pan faktycznie może być trochę młodszy i póki co kojarzy się z tym, iż spadł tu na spadochronie – pozwolił sobie na przytyk wobec radnego. Szymon Stachowiak jest najmłodszym radnym (ma 24 lata) i nie pochodzi z Płocka – jeszcze niedawno mieszkał w Gdańsku.

Dyskusję zakończyła propozycja radnej Darii Domosławskiej, aby Grzegorza Stellaka uhonorować po modernizacji drugiej części nabrzeża, od mostu w stronę PTW. Finalnie płockie molo będzie imienia podróżnika – przeciw byli wyłącznie radni PiS, nie głosował Artur Jaroszewski z KO.

Poniżej wyniki ostatecznego głosowania:

Idź do oryginalnego materiału