Choć polityka Trumpa wobec Europy jest lekkomyślna, odpowiedzią nie może być zacieśnianie więzi z Chinami. Takie podejście wpisuje się w strategię Pekinu, której celem jest osłabienie spójności transatlantyckiej i ignorowanie interesów bezpieczeństwa Europy.
Były słowacki minister i kandydat na prezydenta Ivan Korčok, w rozmowie z Aktuality.sk, wezwał Unię Europejską do bliższej współpracy z Chinami w odpowiedzi na politykę Donalda Trumpa. Jego propozycja jest jednak błędna i może jeszcze bardziej nadwyrężyć i tak już kruche relacje transatlantyckie.
Obecna administracja Trumpa faktycznie osłabiła zachodnią jedność, jednak odruchowe szukanie oparcia w Pekinie to działanie na korzyść Chin.
Długoterminowym celem chińskiej polityki zagranicznej jest podważenie stosunków transatlantyckich i stworzenie wielobiegunowego porządku światowego, w którym USA i UE nie będą w stanie mówić jednym głosem w obliczu wyzwań stawianych przez Pekin.
Czy Europa może odetchnąć?
Nie ma wątpliwości, iż transakcyjna polityka Trumpa stawia Europę w trudnej sytuacji, a najbliższe cztery lata będą dla Europejczyków pełne wyzwań. Jednak zwrot ku Chinom byłby jeszcze bardziej ryzykowny – grozi on pogłębieniem istniejących zależności, które Pekin może wykorzystać, by ograniczyć możliwości Unii na arenie międzynarodowej.
Problemy w relacjach UE-Chiny nie zniknęły wraz z wyborem Trumpa. Wręcz przeciwnie – w wielu kwestiach interesy Europy i Stanów Zjednoczonych przez cały czas się pokrywają.
Znalezienie płaszczyzny porozumienia w tych sprawach leży w interesie obu stron. Zrozumieć to powinna nie tylko Bruksela, ale i Waszyngton, który niestety coraz częściej stawia na jednostronne działania wobec Chin.
Unia Europejska powinna zidentyfikować te punkty wspólne i przekonać administrację USA, iż kooperacja wciąż ma sens. Co istotne, agenda w tej kwestii na poziomie unijnym jest teraz w rękach słowackiego komisarza Maroša Šefčoviča.
Zwrot ku Chinom byłby nie tylko przesadzoną reakcją, ale wręcz politycznym zwrotem o 180 stopni. Na szczęście mamy inne opcje na stole, aby zrównoważyć relacje z USA.
Odpowiednim podejściem byłaby wewnętrzna równowaga w ramach NATO i zacieśnianie współpracy z podobnie myślącymi partnerami na świecie, zwłaszcza w regionie Indo-Pacyfiku.
Wzmocnienie więzi z demokratycznymi sojusznikami w Europie (takimi jak Wielka Brytania), Ameryce (Kanada) oraz Indo-Pacyfiku (Australia, Japonia, Korea Południowa, Tajwan) będzie najważniejsze w nadchodzących latach.
Silniejsze demokratyczne więzi z podobnie myślącymi partnerami w Europie (takimi jak Wielka Brytania), obu Amerykach (Kanada) i na Indo-Pacyfiku (Australia, Japonia, Korea Południowa i Tajwan) będą miały najważniejsze znaczenie dla nawigacji w ciągu najbliższych czterech lat.
Zniesienie barier handlowych, zacieśnienie współpracy obronnej czy lepsza koordynacja polityczna – to wszystko realne opcje, które mogą wzmocnić Unię w ramach istniejących sojuszy i partnerstw.
Dodatkowym atutem takiej strategii byłoby uświadomienie Europejczykom, jak bardzo ich bezpieczeństwo jest powiązane z sytuacją w regionie Indo-Pacyfiku. A to właśnie coś, do czego Stany Zjednoczone od lat próbują ich przekonać.
Iluzja zbieżnych interesów
Jeśli chodzi o interesy Słowacji w polityce zagranicznej, priorytetem tego kraju przez cały czas jest zapewnienie, iż Ukraina pozostanie suwerenna, a jej integralność terytorialna zostanie zachowana. Nie ma wątpliwości, iż decyzje administracji Trumpa są szkodliwe dla przyszłości Ukrainy – spotkanie sekretarza Rubio z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Ławrowem w Rijadzie jest tego najnowszym dowodem. Czy partnerstwo z Chinami pomogłoby złagodzić niektóre z tych szkód? Absolutnie nie.
W relacjach Chin z Rosją i Ukrainą nie ma miejsca na złudzenia. Pekin przez cały okres wojny jednoznacznie opowiadały się po stronie Moskwy, zapewniając jej szerokie wsparcie dyplomatyczne, gospodarcze i technologiczne.
W tej chwili nic nie wskazuje na to, iż Pekin zmieni swoje stanowisko i wykorzysta swoje wpływy, aby wywrzeć presję na Moskwę w celu zawarcia trwałego porozumienia pokojowego z Kijowem. Powód jest prosty – taka zmiana nie leży w tej chwili w interesie Chin.
Przedstawianie partnerstwa z Chinami jako adekwatnej reakcji na politykę USA pod rządami Trumpa niesie również poważne konsekwencje dla samej Słowacji.
Od chwili ponownego objęcia urzędu premiera przez Roberta Fico jego polityka zagraniczna zmierzała ku pogłębieniu relacji z Chinami. Obejmowało to podniesienie współpracy na poziom strategicznego partnerstwa, intensyfikację współpracy gospodarczej we wrażliwych sektorach oraz lekceważenie kwestii bezpieczeństwa.
Popierając zbliżenie UE z Chinami, Korčok nieświadomie wpisuje się w narrację Fico, de facto legitymizując prorosyjski i prochiński zwrot rządu. To zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa, jak i interesów gospodarczych Słowacji.
Co więcej, takie stanowisko jest wewnętrznie sprzeczne. Korčok słusznie krytykował Fico za kierowanie Słowacji na Wschód, poza ramy UE i NATO, a jednocześnie sam sugeruje bliższą współpracę z Chinami. To sprawia, iż jego krytyka staje się nieco dziurawa.
Europa stoi przed trudnymi wyborami i jeszcze trudniejszymi dylematami. To właśnie dlatego należy podejść do sytuacji z rozwagą, a nie reagować w sposób impulsywny i chaotyczny.
Apeli o zbliżenie UE i Chin prawdopodobnie będzie coraz więcej, zwłaszcza ze strony tych, którzy już wcześniej, bo jeszcze przed drugą kadencją Trumpa, sceptycznie podchodzili do coraz ostrzejszej polityki Unii wobec Pekinu. To niezamierzony efekt obecnej polityki USA.
Jednak sugerowanie, iż partnerstwo z Chinami jest najlepszą odpowiedzią, jest nie tylko błędne, ale wręcz nieodpowiedzialne.
—
Foto. U.S. Department of Agriculture, Flickr, Public domain.
—
Tekst ukazał się w języku angielskim 20 lutego 2025 na Visegrad Insight.
—
Matej Šimalčík jest dyrektorem wykonawczym Środkowoeuropejskiego Instytutu Studiów Azjatyckich, think tanku, który koncentruje się na kwestiach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa związanych z Azją Wschodnią. Badania Mateja dotyczą gospodarczej i politycznej obecności i wpływów Chin w Europie Środkowej, relacji elit, kapitału korozyjnego oraz roli europejskich instrumentów prawnych w łagodzeniu zagrożeń stwarzanych przez Chiny. Jest również starszym współpracownikiem w słowackiej kancelarii prawnej Nechala i partnerzy. Wcześniej zdobył doświadczenie jako wewnętrzny radca prawny w słowackim oddziale Transparency International, globalnej organizacji antykorupcyjnej oraz w kilku słowackich i czeskich kancelariach prawnych. W 2021 roku znalazł się na liście Forbes 30 Under 30 (edycja słowacka) w kategorii Governance and Social Innovation.