Wpis instruktora karate mógł wpłynąć na politykę Trumpa. Chodziło o Ukrainę

2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Leah Millis


Internetowy wpis instruktora karate i weselnego DJ-a ze stanu Arizona mógł wpłynąć na polityczne decyzje administracji Donalda Trumpa - pisze "The Washington Post".
Relacje z Kijowem: Piątkowe (28 lutego) spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim odbiło się szerokim echem w mediach. Scysja między przywódcami sprawiła, iż wielu komentatorów wyrażało wątpliwości co do przyszłości umowy dotyczącej bezpieczeństwa oraz eksploatacji ukraińskich surowców mineralnych przez amerykańskie firmy. Sam Trump przez kilka dni nie odnosił się publicznie do dalszych planów. Zdaniem "The Washington Post" wątpliwości prezydenta USA pomógł rozwiać internetowy wpis opublikowany przez szerzej nieznanego użytkownika.


REKLAMA


Internetowy komentarz: Autorem wpisu jest Michael McCune, 62-letni mieszkaniec miasteczka Benson w stanie Arizona, który działa jako instruktor karate i DJ weselny. W krótkim podsumowaniu rozmowy między przywódcami USA i Ukrainy przedstawił swoje przemyślenia jako "praktyk sztuk walki, strategii i filozofii". W jego ocenie polityka Trumpa sprawiła, iż Zełenski będzie musiał zaakceptować jego warunki, a sam amerykański prezydent będzie mógł "ochronić Ukrainę bez wciągania USA w wojnę".


Zobacz wideo Trump ogłosił przełom w sprawie zakończenia wojny?


"Mistrz szachowy": Zdaniem McCune'a zaangażowanie Amerykanów w ukraiński przemysł wydobywczy uniemożliwi Rosji ponowne rozpoczęcie inwazji, gdyż zmusiłoby to USA do zbrojnej odpowiedzi. "Trump rozegrał obie strony jak mistrz szachowy. Zełenski nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko się poddać, ponieważ Ukraina nie może wygrać przedłużające się wojny z Rosją bez wsparcia USA. Z kolei kiedy amerykańskie firmy będą prowadzić działalność wydobywczą w Ukrainie, Putin nie będzie mógł zaatakować bez poważnych konsekwencji międzynarodowych" - napisał.
Niespodziewany sukces: Wpis gwałtownie zyskał popularność pośród internautów. W ciągu kilku dni został udostępniony przez ponad 100 tysięcy użytkowników Facebooka oraz był przytaczany na innych platformach. W niedzielę (2 marca) sam Trump zacytował jego fragment na swojej platformie Truth Social. W rozmowie z "WaPo" McCune potraktował to jako dowód, iż prezydent jest otwarty na "serca i umysły Amerykanów". - Zamiast spojrzeć na mnie i pomyśleć sobie: "ten gość jest nikim", powiedział: "hej, podobają mi się te słowa". Być może poczuł, iż uchwyciły jego strategię - stwierdził.


Nowa deklaracja: McCune nie jest znany republikańskim działaczom w Arizonie i, jak sam przyznaje, wiadomości na temat wojny w Ukrainie śledził jedynie pobieżnie. W przeszłości był wyborcą demokratów, ale odkąd Trump rozpoczął swoją pierwszą kampanię, stał się jego oddanym zwolennikiem i trzykrotnie oddał na niego głos. "WaPo" zwrócił się z prośbą o komentarz do sprawy do Białego Domu, ale ten nie udzielił odpowiedzi. W ocenie dziennika Trump "złożył nową deklarację dotyczącą polityki USA głosem instruktora karate z małego miasteczka".Więcej informacji na temat relacji między Waszyngtonem a Kijowem w artykule: "Trump ujawnił treść listu, który dostał od Zełenskiego. 'Dzisiaj rano'".Źródła: WaPo, Truth Social, Facebook
Idź do oryginalnego materiału