Wpis Donalda Tuska wywołał burzę na prawicy. Wystarczyło jedno słowo. "Splunięcie w twarz"

5 dni temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Kanclerz Niemiec Olaf Scholz spotkał się w Warszawie z premierem Donaldem Tuskiem. Z tej okazji szef polskiego rządu opublikował w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z krótkim komentarzem. Jego słowa zainteresowały polików PiS. "Mimo wszystko zaskoczenie" - napisał Szymon Szynkowski vel Sęk.
We wtorek 2 lipca do Warszawy przyjechał kanclerz Niemiec Olaf Scholz w ramach polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych. Rozmowy rozpoczęły się od spotkania szefów obu rządów: Scholza i Donalda Tuska. - Cieszę się, iż mogliśmy się spotkać w tym imponującym formacie politycznym, jakim są konsultacje międzyrządowe. Było o czym dyskutować. To pierwsze takie spotkanie od wielu lat - powiedział polski premier na konferencji prasowej.
REKLAMA


Jeden wpis Donalda Tuska wywołał sporo emocji na prawicy. Politycy PiS nie gryźli się w język
"Dziś Europa potrzebuje silnego przywództwa i wspólnego stanowiska w kwestiach bezpieczeństwa" - napisał Donald Tusk na portalu X pod zdjęciem z kanclerzem Olafem Scholzem. Wpis premiera był następnie szeroko komentowane przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości. "Panie Premierze dziękujemy za chwilę szczerości. Choć i tak Polacy nie mieli do tej pory wątpliwości, iż przywództwo Niemiec jest dla Pana najważniejsze" - czytamy w komentarzu Piotra Müllera.


W podobny sposób zareagował Marcin Ociepa, prezes partii Od Nowa, koalicjanta PiS. "Rozbrajająca szczerość premiera Donalda Tuska" - napisał. "Tusk dzisiaj składa hołd Niemcom w Warszawie. Co gorsza, planują pozorowane ruchy w sprawie reparacji, Niemcy zamierzają zaproponować jakieś działania o wartości 0,03 proc. wyliczonych strat. Splunięcie w twarz, ale ekipa Tuska będzie to sprzedawać jako sukces" - stwierdził Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski. "Że też akurat przy okazji tej wizyty jest mowa o przywództwie w Europie... O co tu może chodzić?" - zastanawiał się natomiast Radosław Fogiel, były rzecznik PiS.
"Środowisko polityczne Donalda Tuska w imieniu Rzeczypospolitej zamierza dziś nie tylko podważyć prawo Polski do pełnoprawnych reparacji i zadośćuczynienia za II wojnę światową, ale również z ambicji lidera Europy. To nowy hołd lenny" - napisał Arkadiusz Mularczyk europoseł z PiS. "Ale iż tak szczerze o oczekiwaniu silnego przywództwa Niemiec w UE? Mimo wszystko zaskoczenie..." - ocenił z kolei Szymon Szynkowski vel Sęk.


Donald Tusk spotkał się z kanclerzem Niemiec. "Niemcy pragną silnego głosu Polski w Europie"
Po spotkaniu Donalda Tuska z Olafem Scholzem odbyła się konferencja prasowa, na której politycy przekazali kilka oświadczeń. Niemiecki kanclerz stwierdził, iż "Niemcy pragną silnego głosu Polski w Europie". - Bezpieczeństwo Niemiec i Polski są nierozłącznie ze sobą powiązane. Bezpieczeństwo Polski to także bezpieczeństwo Niemiec. Tym się kierujemy jako sojusznicy w NATO i UE. Nasze współdziałanie to nasza siła. Chcemy przejąć rolę liderów w regionie bałtyckim w ramach ochrony flanki wschodniej - dodał. Odniósł się także do kwestii II wojny światowej. - My, Niemcy, przysporzyliśmy wiele cierpienia. Niemcy będą starać się realizować wsparcie dla żyjących osób, które przeżyły okupacje. Dom Polsko-Niemiecki będzie upamiętniał polskie ofiary wojny - powiedział.


- Nie ma takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła wszystko, co się stało w czasie II wojny światowej. Dziś usłyszałem, iż wymuszoną historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, w majątku, terytorium Polska poniosła na skutek ataku Niemiec. (...) jeżeli dziś słyszymy, iż Niemcy są gotowe do obrony Europy, to jest to krok w dobrą stronę - mówił natomiast Donald Tusk. - Ja bym chciał, żeby rozmowa o naprawie krzywd, upamiętnieniu i o współpracy militarnej, żeby to budowało dobre relacje między Polską a Niemcami. Żeby to już nigdy nie stało się przedmiotem wojny dyplomatycznej. jeżeli jest więc różnica między niedawną przeszłością a tym, co robimy dziś, to będziemy szukać rozwiązań, które usatysfakcjonują Polskę, ale nie w duchu konfrontacji politycznej, ale wzajemnego zrozumienia. Przyszłość pokaże, czy to moje oczekiwanie i te nadzieje są oparte o solidny grunt. Ale jestem przekonany, iż te rozmowy będą przynosiły efekty - dodał.
Idź do oryginalnego materiału