- W każdym razie jest to takie zabezpieczenie, iż trzeba to zrobić, bo jedno z ostatnich badań pokazało już nam rtęć w wodzie. Oby to nie był wynik tych dwóch bomb, w Woli Wodzyńskiej i w Kicinie, czyli popiołów przywożonych jeszcze za czasów poprzednika i zgromadzonych wiadomo gdzie i na czyjej ziemi. I wiemy, iż te popioły świeciły: grzyby zbierane tam świeciły. Jak świadkowie mówią, podłożenie nie było wyłożone folią, tylko tak sypano. Wszystko możliwe, iż to kiedyś pęknie. Rtęć pierwsza się pokazała. Oby... jeżeli pokaże się następna to już nie będzie przypadek. A woda z Dąbrowy to Ojrzeń i cała okolica. To byłaby tragedia dla gminy. Oby nie – relacjonował Zdzisław Mierzejewski podczas sesji transmitowanej na żywo, dostępnej dla wszystkich mieszkańców.
Wyliczał,