Syria uważa Liban za bezprawnie odebraną prowincję. Hezbollah za kraj, w którym dominuje jako reprezentant najsilniejszej grupy religijnej i zbrojne ramię Iranu. Izrael – za terytorium, na którym musi być, żeby nie było tam Hezbollahu. Dopóki tak jest, nie ma złudzeń, iż istnieje jakieś państwo libańskie zdolne sprawować władzę na swoim terenie.
Wojna w Libanie, czyli o konieczności powrotu do siebie

- Strona główna
- Polityka światowa
- Wojna w Libanie, czyli o konieczności powrotu do siebie
Powiązane
"Trump zdołał wprowadzić niezgodę tam, gdzie była przyjaźń"
1 godzina temu
Wielkie manewry Chin u wybrzeży Tajwanu. Biały Dom reaguje
1 godzina temu
Trump traci nadzieję. Nowe informacje ws. Ukrainy i Rosji
1 godzina temu
Dziś dzień "odrodzenia" USA i wstrząs dla świata
1 godzina temu
Polecane
Przejażdżkę rowerem zakończył w areszcie
58 minut temu
NBA: Zjawiskowy Stephen Curry śrubuje swoje rekordy
1 godzina temu