Wojna czy pokój?

myslpolska.info 2 godzin temu

Donald Trump znowu zaskoczył, tym razem tych, którzy już zaczęli trąbić wszem i wobec, iż „przejrzał na oczy” i już ma dosyć Putina.

Roztaczali już pożądaną dla siebie wizję gigantycznych sankcji na Rosję, Chiny i Indie, już widzieli nieprzerwany potężny potok amerykańskiej broni płynącej na Ukrainę. Już z przekąsem mówili w mediach: I co, nie mieliśmy racji? I oto nagle zostali wyrwani z tego pięknego snu. Donald Trump spotka się osobiście z Władimirem Putinem, i to gdzie? Na terenie Stanów Zjednoczonych, na Alasce. Już sam ten fakt, bez względu na to, jakie będą realne wyniki tego szczytu, jest ciosem zadanym podżegaczom wojennym na całym Zachodzie, także tym w Polsce.

Nie wiemy co się stanie w ciągu najbliższych dni, czy na Alasce pojawi się też Wołodymyr Zełenski. Wiemy natomiast, iż wynegocjowany przez USA i Rosję plan pokoju uznaje się za niekorzystny dla Ukrainy. Według stacji CNN „okoliczności piątkowego szczytu są korzystne dla Moskwy i jest oczywiste, dlaczego Putin skorzystał z okazji spotkania się z Trumpem po miesiącach pozorowanych negocjacji. Trudno sobie wyobrazić, by z dwustronnych rozmów miało wyłonić się porozumienie, które nie osłabi Ukrainy”. Według komentatora tej stacji „Kijów i jego europejscy sojusznicy zareagowali przerażeniem na pomysły wysłannika Trumpa, Steve’a Witkoffa, by Ukraina oddała Rosji niekontrolowane przez Moskwę obszary obwodów donieckiego i ługańskiego w zamian za zawieszenie broni”.

Trudno się dziwić, bo po raz nie wiadomo który Europa znalazła się na bocznym torze. Jej przywódcy zareagowali obłudnym oświadczeniem, w którym stwierdzili: „Z zadowoleniem przyjmujemy działania Prezydenta Trumpa na rzecz powstrzymania rozlewu krwi w Ukrainie, zakończenia wojny napastniczej prowadzonej przez Federację Rosyjską oraz osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju oraz bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jesteśmy przekonani, iż tylko podejście łączące aktywną dyplomację, wsparcie dla Ukrainy oraz wywieranie presji na Federację Rosyjską w celu zakończenia jej nielegalnej wojny może okazać się skuteczne. Jesteśmy gotowi wspierać te działania zarówno dyplomatycznie, jak i poprzez utrzymanie naszego znaczącego wsparcia wojskowego i finansowego dla Ukrainy, w tym w kontekście działań podejmowanych w ramach koalicji chętnych, a także poprzez utrzymywanie i nakładanie środków ograniczających wobec Federacji Rosyjskiej”.

Deklarację sygnowały państwa stojące na czele koalicji wojny (nazywanej przez siebie „koalicją chętnych”). Krytykując Donalda Trumpa, czołowe państwa europejskie, w tym także Polska, po raz kolejny pokazały, iż są oderwane od rzeczywistości. No bo co proponują w zamian? Kontynuację konfliktu aż na skraj III wojny światowej i popieranie na siłę skompromitowanego na Ukrainie Wołodymyra Zełenskiego. Na tym tle tylko Viktor Obran wykazał się zmysłem realizmu politycznego wzywając Europę do zorganizowania szczytu UE-Rosja, ale bez pani Ursuli von der Leyen. W przeciwnym razie pociąg z napisem „Pokój” odjedzie z peronu bez Europy.

Jan Engelgard

fot. The White House

Myśl Polska, nr 33-34 (20-27.08.2025)

Idź do oryginalnego materiału