Miało nie być żadnego wyroku, żadnego sądu. Tak w żywe oczy Włodarski łgał podczas debaty. Dziś prosi o numer konta, żeby przelać zasądzone pieniądze. Zapłaci sam, czy zapłacą mieszkańcy?
Wybory się skończyły, można zacząć mówić prawdę. Tak stało się i tym razem.
Zaczęło się podczas debaty. Włodarski usłyszał pytanie o wyrok w sprawie nieudostępnionych informacji (Sprawę opisałem w tym artykule LINK). Zareagował bardzo nerwowo. Zaprzeczał, kłamał. Miało nie być sądu, wyroku.
Kłamał, mimo, iż w tym czasie publiczna była już treść wyroku WSA w Lublinie. Treść poniżej:
Chwile po wyborach, z urzędowego matrixa wrócił do rzeczywistości i przesłał prośbę o następującej treści:
Zaskoczeni?
Teraz zastanówcie się proszę, czy za swoją niekompetencję zapłaci z własnej kieszeni, czy może zapłacą mieszkańcy? Podobnie jak płacili za fotowoltaikę, zakątek relaksu czy łąki kwietne.
Tak drugą kadencję rozpoczyna Leszek Włodarski, wybrany głosami 1/4 mieszkańców.
To nie koniec tej historii.