Władze odebrały dziecko rodzicom, bo matka jeździ na wózku. Zamiast wspólnego wypisu ze szpitala do domu po porodzie, doszło do przekazania dziecka do rodziny zastępczej, oddalonej aż o 500 kilometrów od miejsca zamieszkania biologicznych rodziców.
Zgodnie z wpisami posła Litewki, lekarze mieli kierować się wobec rodziców malucha uprzedzeniami, m.in. kwestionując zdolność matki do opieki nad nim z uwagi na jej niepełnosprawność ruchową (porusza się na wózku inwalidzkim). W poście na Facebooku poseł przytoczył szokujące wypowiedzi, jakie miały paść z ust personelu medycznego, m.in.: „Proszę nie dotykać dziecka, ma pani brudne ręce od wózka”.
„To niepojęte. Patologia może krzywdzić dzieci latami bez żadnej reakcji instytucji, ale kiedy niepełnosprawna kobieta chce kochać i wychowywać swoje dziecko, spotyka ją taka kara” – skomentował aktywista w swoim wpisie.
Łukasz Litewka zadeklarował, iż zamierza wesprzeć rodzinę Patrycji i Łukasza prawnie i finansowo. Zapowiedział, iż nie odpuści tej sprawy, dopóki Antoś nie wróci do swoich rodziców. Zaapelował też o nagłośnienie sprawy, która jest symptomatyczna, gdyż pokazuje skalę kontrolę państwa nad dziećmi dyskryminację osób z niepełnosprawnościami.
Chętnie przyłączamy się do nagłośnienia tej sprawy, gdyż jak w soczewce pokazuje faszystowski skręt instytucji państwowych, pod rządami eurokratów Donalda Tuska. Ci obrzydliwi ludzie myślą, iż mogą kontrolować już praktycznie każdą dziedzinę życia ludzkiego. Najlepsze, iż robią to metodą na złodzieja, który najgłośniej krzyczy „łapcie złodzieja” – straszą Polaków „faszyzmem”, który w istocie sami wprowadzają.
Polecamy również: Dwaj sodomici gwałcili dziecko. Zmarło w strasznych męczarniach