Witold Zembaczyńskim wszedł na poziom turbo członka

1 dzień temu

Posłów w Sejmie, którzy się cieszą nie najlepszą sławą na pewno nie brakuje i to w żadnej partii. Obojętnie w jaką cześć sali sejmowej rzucić kamieniem to na pewno trafi się klub, gdzie znajdziemy posła „obciachowego? Z naturalnych i statystycznych powodów brylują dwa największe kluby czyli PiS i KO, ale gdyby zabrakło kandydatów, to w każdej chwili można sięgnąć po tych, co się do Sejmu nie dostali. Nie należy też zazdrościć archiwistom przygotowującym ranking najbardziej skompromitowanych polityków, bo to robota niemal syzyfowa.

Istnieją na szczęście pewne stałe i tych się będziemy trzymać. Niemal odrębną kategorię stanowią politycy robiący więcej krzywdy niż pożytku własnej partii i tutaj bez wątpienia zarówno Jacek Kurski, jak i Witold Zembaczyński reprezentują ścisła czołówkę. Obiektywnie rzecz ujmując Jacek Kurski to niemal legenda w swojej dziedzinie, znana od początku lat 90-tych ubiegłego wieku i przy nim Witold Zembaczyński to nowicjusz, ale bardzo dynamicznie nadrabiający dystans. Dość przywołać dwa pseudonimy: Naleśnik i Członek, żeby poznać skalę pracowitości posła KO, ale to zostawmy i przejdźmy do sedna najnowszej sprawy. Wczoraj sztaby Nawrockiego i Trzaskowskiego musiały gasić dwa pożary. Jako pierwszy odpalił się Jacek Kurski w najgorszej możliwej treści i formie.

Kaczyński, Ziobro, Kurski, Macierewicz,Romanowski wrócą jak nie pójdziesz na wybory! pic.twitter.com/bJrFKzKXz1

— Dariusz Joński MEP (@Dariusz_Jonski) May 28, 2025

Po tej wypowiedzi natychmiast ruszyli strażacy, od wyborców, przez sztabowców, aż po samego Karola Nawrockiego, który zgasił Kurskiego krótkim: „Po moim trupie”. Było groźnie, ale szybka i efektowna akcja oddaliła zagrożenie. Znacznie gorzej wszystko wyglądało i co więcej wygląda do dziś, w przypadku aktywności Witolda Zembaczyńskiego. Środa w ogóle należała do tego polityka, najpierw przytargał na konferencję wariograf, co niekoniecznie spodobało się wyborcom Trzaskowskiego, ale potem odstawił prawdziwe show, w którym żałość goniła żenadę, a żenada chamstwo i groteskę. Zembaczyński przybył na debatę Karola Nawrockiego i nieobecnego Rafała Trzaskowskiego, by zostawić po sobie taki bałagan.

Witold Zembaczyński gwiazdą wieczoru podczas próby zakłócania debaty w Republice pic.twitter.com/zg61aibrVf

— 𝗣𝗶𝗼𝘁𝗿 𝗪𝗶𝗲𝗰𝘇𝗼𝗿𝗲𝗸 (@PETPOL) May 28, 2025

Po tych wyczynach poseł połączył Polaków, jednak chyba nie takich rezultatów oczekiwał. Nieprawdopodobne baty zebrał pan „członek” i „naleśnik” od wyborców Nawrockiego i Trzaskowskiego. Prawdę mówiąc chyba choćby bardziej wyborcy Rafała Trzaskowskiego sponiewierali posła i wręcz domagali się, żeby go wyrzucić z klubu. Tylko pozornie taka postawa może dziwić, ale gdy się przyjrzeć zachowaniu Zembaczyńskiego to oczy krwawią i uszy puchną. W szczycie emocji musiał zebrać większe baty od swoich, bo najzwyczajniej w świecie swojemu obozowi politycznymi zaszkodził.

Wszelkie sondaże wskazują, iż wyniki wyborów wiszą na przysłowiowym włosku, dlatego każde nieodpowiedzialne zachowanie może się zakończyć przegraną. Jacek Kurski gwałtownie odmaszerował do szeregu, Witold Zembaczyński próbował się bronić i znów popełnił błąd. Gdy nerwowość po obu stronach politycznej barykady sięga zenitu, a wyborcy dotrzymują kroku sztabowcom i politykom, to strach pomyśleć, jakie jeszcze „atrakcje” nas czekają. Na szczęście już w piątek o północy zapanuje cisza i potrwa do niedzieli, dokładnie do 21.00 tego dnia.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału