Olaf Scholz i Fredrich Merz muszą przejmować antyimigranckie hasła od AfD, by wygrać wybory. Donald Tusk musi grać antyimigrancką kartą, aby nie przegrać kolejnych wyborów i aby nie mogły nią grać PiS i Konfederacja. Rzecz jednak w tym, iż ani polski premier, ani niemiecki kanclerz nie musieliby ścigać się ze skrajną prawicą, gdyby ich partie wcześniej nie zamykały oczu na oczywiste wyzwania związane z masową migracją i zmianami ekonomicznymi.