W kontekście rzetelności, odpowiedzialności i jakości mediów i dyskusji o WP.
Jakiś czas temu, od agencji, która zajmuje się czyszczeniem sieci dostałem prośbę o usunięcie wpisu, który dotyczył jednego z coachów (czy tam kołczów).
Odmówiłem.
Firma spodziewała się odmowy, ale rozumiem, musiała spróbować, zdziwiony nie byłem. Zastanawiała mnie inna kwestia – wpis wcale nie był atakujący, czy obrażający kołcza – ot analiza pewnego zjawisko, opis sytuacji. Może z automatu na monitoringu nazwiska wyskoczyło i raziła w raporcie, sam nie wiem.
Tym bardziej nie nadawał się do usunięcia czy choćby modyfikacji.
W odróżnieniu od sytuacji, kiedy dostałem pismo z kancelarii prawnej, kiedy w komentarzach pod wpisem o pewnym patologicznym nazwisku pojawiała się nazwa firmy i nazwisko właściciela. Niezweryfikowane – ktoś wklejał, google indeksował – w takich sytuacjach reagowałem i usuwałem.
W przypadku zrobienia dobrze kołczowi odmówiłem.
Bo oprócz zasady nie widziałem też sensu, wpis według mnie był neutralny i wyważony.
Ale przy okazji dowiedziałem sie, iż wp.pl nie odmówiło i usunęło…
No i tutaj jest ciekawostka, zagwozdka której nie zgłębiałem.
Dlaczego duży portal postanowił wyczyścić swój serwis z nieprzychylnych artykułów dotyczących kołcza? Nie jest to przecież reklamowca jak wielkie spółki Skarbu Państwa, nie jest to też ktoś kto władzę ma i może zaszkodzić.
Może macie jakieś swoje teorie?
Może szykowała się jakaś kooperacja między kołczem a portalem? Taki scenariusz wydał mi się najbardziej prawdopodobny.