Polska wieś jest w stanie rozkładu. Młodzi uciekają z niej na potęgę, bo nie chcą się męczyć. Nasz kraj, będący nigdyś producentem żywności i spichlerzem Europy staje się dzisiaj wielkim importerem mięsa a importowane zboże zalewa nasz rynek. To efekt decyzji Jarosława Kaczyńskiego : piątka przeciwko zwierzętom, zabijanie całych stad świń przymusowo a teraz zniszczenie rynku rolnikom, którzy uprawiali zboża.
PiS dobija rolników na dobre. Wygląda to trochę tak, jakby rolnictwo było po prostu wrogiem PiS i osobistym wrogiem Kaczyńskiego. Trudno się w sumie dziwić, skoro Kaczyński wsi nienawidzi – całe życie mieszkał w wielkim mieście, w domu podarowanym jego rodzicom przez komunistów. Skąd ma wiedzieć jak jest na wsi? On nie lubi rano wstawać (często śpi do południa), nienawidzi pracy (nigdy nie pracował).
Wieś to wróg dla PiS. Zniszczenie wsi oznacza dla Polski wielkie problemy – za co tak jej nienawidzą? A może to celowe działanie by Polskę osłabić? Na zlecenie Putina i jemu podobnych – to wszystko możliwe!!