Tego można się było spodziewać. Paweł Kukiz, udając niezależnego polityka, próbuje podważyć sens powołania sejmowych komisji śledczych. Mających się zająć nadużyciami czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
– Od 1999 roku mieliśmy chyba 10 komisji śledczych, w sumie efekty są takie, iż skazany został Rywin, skazany został Plichta i to jest naprawdę niewiele, jak na efekty prac tych komisji, a dla wielu Polaków byli oni jedynie kozłami ofiarnymi, wystawionymi przez polityków umoczonych w afery – stwierdził Paweł Kukiz, lider resztówek Kukiz’15.
– Podstawowy problem z komisjami śledczymi w Polsce polega na tym, iż są one kontrolowane przez polityków, przede wszystkim po to, by igrzyskami przykryć ewentualny brak chleba. Są również doskonałym instrumentem marketingu politycznego, bo każdy funkcjonariusz partyjny korzysta z zainteresowania mediów i promuje się na okoliczność kolejnych wyborów – ocenił poseł dzisiaj w Sejmie.
Kukiz stara się jak może. Na szczęście mu się to nie uda.