Podczas gdy Parlament Europejski pogrąża się w sporach o strukturę przyszłego budżetu Unii, państwa członkowskie konsekwentnie posuwają naprzód prace nad propozycjami Komisji. W tle – rywalizacja o wpływy, fundusze i wizję przyszłości wspólnoty.
Parlament Europejski ostro spiera się o propozycję budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są bliscy otwartego buntu wobec projektu Komisji Europejskiej, który zakłada połączenie środków na Wspólną Politykę Rolną i politykę spójności w krajowe plany negocjowane bezpośrednio między rządami państw członkowskich a Brukselą.
Choć eurodeputowani alarmują, iż przedstawiona w lipcu propozycja osłabia pozycję PE, to w kwestiach budżetowych to właśnie państwa członkowskie mają decydujący głos.
W projekcie dokumentu, nad którym pracują państwa, znalazło się zdanie: „Konieczna jest prostsza i bardziej efektywna struktura budżetu”. Proponuje się utworzenie czterech nowych pozycji budżetowych i połączenie funduszy na rolnictwo i spójność. Jest to zatem rozwiązanie, które w pełni odzwierciedla podejście Komisji.
Jeden dokument, wiele opinii
Projekt zawiera także zapisy dotyczące nowego funduszu przemysłowego o wartości 234 miliardów euro, programów wspierających konkurencyjność i innych kwestii.
Dzisiaj (21 października) rozmowy na temat dokumentu mają rozpocząć unijni ministrowie ds. europejskich na posiedzeniu Rady UE ds. Ogólnych (GAC). Pozostałe kwestie zostaną na razie odroczone, a szczegółowe rozmowy o planach krajowych odbędą się 17 listopada.
Projekt trafi następnie do tzw. pakietu negocjacyjnego, przygotowywanego przez Radę UE. Najbardziej sporne elementy zostaną przekazane do rozstrzygnięcia przywódcom unijnych państw, którzy omówią je na szczytach Rady Europejskiej.
Dokument określa kryteria kwalifikowalności i proponuje środki „rozszerzające”, które mają wspierać mniej rozwinięte ekosystemy badawcze. W ten sposób odnosi się do kluczowej kontrowersji wokół unijnego funduszu konkurencyjności i związanego z nim programu badawczego Horyzont Europa, którego wartość sięga 175 miliardów euro.
Bogatsze państwa nalegają, by projekty wybierać wyłącznie według merytorycznych kryteriów, natomiast kraje uboższe domagają się „równowagi geograficznej”, która umożliwiłaby im szerszy dostęp do środków.
Duńska prezydencja liczy na szybkie porozumienie
Dyskusja nad budżetem wywołała również dylemat, czy Unia powinna dopuścić pomoc publiczną – ogólnie zakazaną przez unijne przepisy – w „wyjątkowych i należycie uzasadnionych przypadkach”.
Spór dotyczy także instrumentów elastyczności, w tym Łącząc Europę (infrastruktura), AgoraEU (media) i Euratomu (energia jądrowa). Do tego dochodzi kwestia, czy budżet powinien automatycznie dostosowywać się do inflacji.
Dania jako państwo sprawujące w tej chwili prezydencję w Radzie UE planuje przedstawić kompletny pakiet negocjacyjny podczas szczytu Rady Europejskiej w dniach 18–19 grudnia.
Kopenhaga ma nadzieję, iż szybkie tempo prac pozwoli doprowadzić do porozumienia w sprawie długoterminowego budżetu do końca 2026 roku, zanim polityczne napięcia wokół finansów Unii jeszcze bardziej się zaostrzą.