Przez najbliższe dwa lata w 30 gminach Wielkopolski Wschodniej będą realizowane projekty parasolowe dotyczące odnawialnych źródeł energii o łącznej wartości ponad 292 mln zł. – W większości gmin zainteresowanie dofinansowaniem na instalacje OZE było tak wielkie, iż trzeba było tworzyć listy oczekujących – mówi w rozmowie z Zieloną Gminą Maciej Sytek, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie.
Jak udało się zapewnić tak ogromną kwotę na projekty OZE dla tylu gmin?

ARR jest własnością Samorządu Województwa Wielkopolskiego i jej zadaniem jest realizować cele samorządu, a jednym z nich jest osiągnięcie przez Wielkopolskę Wschodnią neutralności klimatycznej w 2040 r. Jako region jesteśmy jednym z beneficjentów Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. A więc inicjatywy skierowanej do obszarów, które w przeszłości opierały swoją gospodarkę na wydobyciu węgla.
Warto tu przypomnieć, iż takim „ojcem założycielem” tego projektu był profesor Jerzy Buzek, który bardzo mocno zabiegał o to, żeby właśnie regiony górnicze, które będą rezygnowały z wydobycia węgla i jego spalania otrzymały jakąś rekompensatę. Polska jest największym beneficjentem tego funduszu. Nasz kraj otrzyma ponad 4 mld EUR, z tego niemal połowa trafi na Śląsk, ale od początku walczyliśmy o pieniądze także dla Wielkopolski. Łącznie otrzymaliśmy 414 mln EUR na transformację 4 powiatów związanych z wydobyciem węgla brunatnego: konińskiego, kolskiego, tureckiego i słupeckiego. Łącznie chodzi o 35 gmin.
Od początku jako instytucja pośrednicząca we wdrażaniu Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, wyznaczyliśmy sobie cel, aby ograniczyć zużywanie brudnej energii z węgla i produkować jak najwięcej czystej, z odnawialnych źródeł energii. I to z udziałem bezpośrednim mieszkańców. Pierwotnie zarząd województwa przeznaczył ok. 100 mln zł na projekty OZE dla mieszkańców, ale zainteresowanie gmin i samych mieszkańców było tak ogromne, iż udało nam się przekonać władze województwa do zwiększenia alokacji do blisko 300 mln zł.
Łącznie w wyniku realizacji wszystkich dofinansowanych projektów ma powstać ponad 8 tys. instalacji OZE w ponad 6 tys. gospodarstw domowych. Jaka będzie ich łączna moc?
Mówimy tutaj o ogniwach fotowoltaicznych, pompach ciepła i magazynach energii. Te trzy elementy są ze sobą najczęściej powiązane, co jest niesamowicie ważne. Mamy wiele doświadczeń z przeszłości, kiedy to mieszkańcy inwestowali np. w same pompy ciepła, a potem okazywało się, iż płacili gigantyczne rachunki.
Dlatego kombinacja tych trzech elementów jest optymalna. Szacujemy, iż łączna moc wszystkich zainstalowanych urządzeń wyniesie 40 MW.
8400 – tyle instalacji OZE zamontowanych zostanie w 6100 gospodarstw domowych
Instalacje OZE dla mieszkańców, choćby z dofinansowaniem, wiążą się z pewnym wydatkiem. Czy mieszkańcy są na to gotowi?
Mieszkańcy otrzymają 70% dofinansowania, a więc pozostałe 30% muszą pokryć z własnych środków, ale okazuje się, iż nie jest to barierą. Myślę, iż ludzie dostrzegają kwestie ekologiczne, a przede wszystkim ekonomiczne. I to właśnie ekonomia przekonuje ich do zielonych rozwiązań.
W jakim okresie będą realizowane te projekty?
Machina ruszyła, gminy podpisują już pierwsze umowy z Urzędem. Niektóre samorządy już ogłaszają pierwsze przetargi, ponieważ wiedzą, iż trzeba się spieszyć, aby mieć jak największe szanse otrzymania wielu ofert. Musimy bowiem mieć świadomość, iż im więcej przetargów będzie ogłaszanych, tym ilość firm, które są w stanie sprostać zadaniu będzie malała. To może być problemem, z którym trzeba się będzie zmierzyć. Ostateczny termin przewidziany na realizację projektów parasolowych w gminach to 2026 r.
Całą rozmowę przeczytasz w magazynie Zielona Gmina:
Rozmawiał: Lech Bojarski
Zdjęcie ilustracyjne: pixabay.com