Na grudniowej budżetowej sesji Sejmiku Województwa marszałek Piotr Całbecki zapowiedział plan rozpoczęcia w 2025 roku ,,wspólnego lobbingu” na rzecz linii kolejowej Bydgoszcz – Szubin – Kcynia. W swojej prezentacji przedstawił ambitną wizje kolei z Fordonu do Szubina z kilkunastoma parami połączeń dziennie. Problemem są jedynie pieniądze, bo województwo kujawsko-pomorskie środków europejskich na modernizację kolei nie zapisało w programie operacyjnym, a do konkursów na kolej aglomeracyjną nie przystąpiliśmy.
Fakty
– Rewitalizacja kolei do Kcyni przez Nakło lub Szubin obiecywana jest przez Samorząd Województwa od kilkunastu lat, ale to zadanie było w wojewódzkich dokumentach na liście rezerwowej, gdyż priorytetem była linia Toruń – Chełmża – Grudziądz;
– Gdy wydatkowano wolne środki na opracowanie dokumentacji projektowej urzędnicy zdecydowali o wyborze wariantu Bydgoszcz – Nakło – Kcynia;
– Zgodnie z zaktualizowanym Krajowym Programowej Kolejowym nie ma wystarczających środków na tę modernizację;
– Województwo Kujawsko-Pomorskie nie zabezpieczyło środków europejskich na kolej, nie złożyło też aplikacji do programu Kolej Plus oraz programów FENiKS na kolej aglomeracyjną;
Z końcem stycznia zakończył się jeden z naborów prowadzonych przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) na kolej aglomeracyjną. Z korespondencji radnego Marka Gralika (w ramach interpelacji) z marszałkiem dowiedzieliśmy się już latem, iż Kujawsko-Pomorskie nie będzie aplikować, bo nie spełnia wymagań formalnych. Jednym z powodów miało być to, iż dla odcinka Nakło nad Notecią – Kcynia linii nr 281 opracowano dokumentację na rewitalizację, a nie przebudowę. Można z drugiej strony zastanowić się, dlaczego na etapie dokumentacji nie zbadano jakie będą konkursy?
Linie 356 najpierw wykluczono teraz się obiecuje
W Krajowym Programie Kolejowym mamy zapisaną jedynie linie nr 281 z budżetem niecałych 3 mln zł, co może pozwolić jedynie na realizację prac planistycznych. Pierwotnie był plan taki, iż zanim przystąpi się do przygotowania dokumentacji projektowej miała być przeprowadzona analiza nad wyborem wariantu czy przez Nakło, czy linią 356 przez Szubin – taka była koncepcja w 2019 roku. W styczniu 2020 roku Zarząd Województwa zdecydował o wykreśleniu wariantu szubińskiego, od tego momentu na stole był już tylko wariant przez Nakło, który z racji bycia krótszym uznano za tańszy.
Obiecują lobbing
Tamta decyzja sprawia, iż gdyby dzisiaj myśleć o rewitalizacji linii nr 356 to trzeba zacząć od 2-3 letniej procedury projektowo-środowiskowej. Największym problemem jest brak pieniędzy, dlatego Zarząd Województwa teraz chce lobbować w rządzie, aby PKP PLK swoim sumptem jakieś modernizacje przeprowadziło. Z wypowiedzi dla Rynku Kolejowego wicemarszałek Anety Jędrzejewskiej wynika, iż jak coś będzie realizowane to nie w takiej skali jak w przypadku ciągu Toruń – Chełmża – Grudziądz.
Budżetowe podejście do linii nr 356 może się jednak zemścić, bo sukces wielkopolskiej rewitalizacji oparł się na prędkości 120 km/h, co wymagałoby w kujawsko-pomorskim ambitniejszego podejścia, na co w dużej mierze przebiegu tej linii pozwalałaby geometria.. o ile pociągi będą jeździć 60-80 km/h, to kolej może przegrywać z transportem autobusowym.
Tymczasem samorządowcy z województwa wielkopolskiego, który swój odcinek linii nr 356 już dawno zmodernizowali, myślą o elektryfikacji linii.
Łukasz Religa – Portal Kujawski