Podczas otwarcia biogazowni w Półwsi, w gminie Zalewo, wicewojewoda Mateusz Szauer wypowiedział słowa, które są jednocześnie dość starą koncepcją polityki energetycznej – ,,Biogazownia w Każdej Gminie.”
Koncept ten, opracowany już w 2010 roku, zakładał powstanie co najmniej tylu biogazowni, ile jest gmin, czyli prawie 2,5 tysiąca instalacji do roku 2020.
Ambitne plany nie zostały zrealizowane i napotkały trudności w konfrontacji z rzeczywistością.
My, mieszkańcy powiatu ostródzkiego, z pewnością zdajemy sobie sprawę, na czym niektóre z tych trudności polegały. Niejednokrotnie biogazownie były wciskane ludziom między domy (w Lubajnach dosłownie), co wywoływało niezadowolenie lokalnych społeczności. Właśnie tę kwestię poruszył wicewojewoda Szauer, który stwierdził, iż biogazownia w każdej gminie to cel możliwy do osiągnięcia, ale kluczową rolę odgrywa lokalizacja.
Biogazownia w każdej gminie? Oczywiście, iż możliwe – pod warunkiem odpowiedniej, niebudzącej konfliktów społecznych lokalizacji.
– powiedział.
Ton, w jakim wypowiada się wicewojewoda, wskazuje na zainteresowanie powrotem do strategii energetycznej z 2010 roku, która zakładała szersze wykorzystanie odnawialnych źródeł energii.
Tego typu instalacje stanowią istotne ogniwo gospodarki w obiegu zamkniętym i najważniejszy element transformacji energetycznej w Polsce, która dysponuje piątym co do wielkości potencjałem biomasy do produkcji biogazu w UE.
– dodał Mateusz Szauer.
Pozostaje pytanie, czy tym razem uda się „zasadzić” biogazownie w każdej gminie i czy zaowocuje to konkretnymi efektami.
Mieszkańcy, zaniepokojeni rosnącymi kosztami życia i pogarszającą się sytuacją gospodarczą nie potrzebują dodatkowych problemów i nie pozwolą na budowę takich instalacji w pobliżu swoich domostw bez dostrzegalnych korzyści dla lokalnych społeczności.