Wiceprezydent USA wyjaśnia, co uważa za największe zagrożenie dla Europy. To nie Rosja, nie Chiny, tylko… cenzura

news.5v.pl 1 tydzień temu

Amerykański prezydent wygłosił przemówienie w amerykańskim stylu MAGA, unikając kwestii poruszanych zwykle na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Zamiast tego Vance nawiązał do kilku gorących tematów kulturowych — od przepisów aborcyjnych w Wielkiej Brytanii po wybory prezydenckie w Rumunii.

— Zagrożeniem, o które najbardziej się martwię w stosunku do Europy, nie jest Rosja, nie są nim Chiny ani żaden inny gracz zewnętrzny. Martwię się o zagrożenie wewnętrzne — powiedział wiceprezydent. — Odwrót Europy od niektórych z jej najbardziej fundamentalnych wartości, wartości dzielonych ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki.

Było jasne, iż przemawia przedstawiciel zupełnie innej administracji niż transatlantycki Biały Dom byłego prezydenta Joe Bidena.

— W Waszyngtonie jest nowy szeryf w mieście, a pod przywództwem Donalda Trumpa możemy nie zgadzać się z twoimi poglądami, ale będziemy walczyć w obronie twojego prawa do wygłaszania ich na agorze — zadeklarował Vance. Publiczność złożona z ekspertów do spraw polityki i obrony zaniemówiła.

Przemówienie wiceprezydenta koncentrowało się głównie na kwestiach wojny kulturowej i populizmu, a Vance oskarżył europejskie rządy i „komissarów” Unii Europejskiej, o to, iż są bardziej zainteresowani tłumieniem wolności słowa niż zapewnieniem bezpieczeństwa swoim obywatelom.

W jednym przypadku uderzył w Wielką Brytanię, podkreślając przypadek działacza antyaborcyjnego Adama Smitha-Connora, który został skazany w zeszłym roku za naruszenie bezpiecznej strefy i modlenie się w pobliżu kliniki aborcyjnej.

Vance Skrytykował również rumuński sąd najwyższy za listopadową decyzję o unieważnieniu pierwszej tury wyborów prezydenckich w tym kraju po tym, jak skrajnie prawicowy kandydat na prezydenta Calin Georgescu został oskarżony o czerpanie korzyści z nielegalnej kampanii w rosyjskich mediach społecznościowych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Kiedy widzimy, jak europejskie sądy odwołują wybory, a wyżsi urzędnicy grożą odwołaniem kolejnych, powinniśmy zadać sobie pytanie, czy trzymamy się odpowiednio wysokich standardów — powiedział Vance.

Zaatakował wysoki poziom migracji, poruszając te same tematy, które ożywiły powrót Trumpa do władzy w Stanach Zjednoczonych. Powiedział, iż modli się za ofiary czwartkowego ataku w Monachium, kiedy migrant wjechał samochodem w tłum, raniąc 28 osób.

— Ile razy musimy cierpieć z powodu tych przerażających niepowodzeń, zanim zmienimy kurs i poprowadzimy naszą cywilizację w innym kierunku? — spytał Vance, dodając, iż liczba imigrantów z państw spoza UE, którzy wjechali na jej teren, podwoiła się z 2021 do 2022 e. Jego zdaniem był to „wynik serii świadomych decyzji podjętych przez polityków na całym kontynencie”.

Przyjmując absolutystyczny pogląd na wolność słowa, Vance powiedział: – Głęboko wierzę, iż nie ma bezpieczeństwa, jeżeli boisz się głosów, opinii i sumienia, które kierują twoim własnym narodem.

Uczestnicy konferencji mają wątpliwości

Przemówienie wywołało konsternację w Monachium, gdzie publiczność oczekiwała jasności po ostatnich wymijających komentarzach administracji USA na temat osiągnięcia porozumienia pokojowego na Ukrainie, jej poglądów na Rosję i tego, czy wojska amerykańskie zostaną wycofane z Europy.

— Szaleństwo — mówi Ivo Daalder, b. ambasador USA przy NATO — To nie jest rodzaj języka, jakiego można oczekiwać w XXI w., a już na pewno nie od wiceprezydenta USA na najważniejszej konferencji bezpieczeństwa w Europie.

Daalder dodaje, iż Vance przegapił również okazję do wyjaśnienia stanowiska administracji Trumpa w sprawie rozmów Ukrainy z Rosją. — Powiedział tylko, iż uważamy, iż w pewnym momencie powinien zapanować pokój i to wszystko. Kwestia terytoriów i granic, kwestia gwarancji bezpieczeństwa, kwestia sankcji i ich przyszłości, kwestia wsparcia dla Ukrainy i jej przyszłości nie zostały w ogóle wspomniane.

Jednak przemówienie nie tylko budziło sprzeciw. Elon Musk, miliardera i doradca Trumpa, był zachwycony.

Jeden z europejskich dyplomatów chwali Vance’a za „bardzo mocne przemówienie”.

– Wielu osobom się to nie spodoba. Wielu po cichu zgodzi się z nim, ale zdecyduje się tego nie wyrażać. Istnieją podwójne standardy, jeżeli chodzi o podejście instytucji UE do procesu demokratycznego w różnych krajach europejskich – mówi.

Michael McFaul, b. ambasador USA w Rosji, twierdzi, iż Vance błędnie zdiagnozował problem. Stawianie cenzury jako największego problemu stojącego przed Europą jest błędne, powiedział. — On myśli, iż to cenzura, ja myślę, iż to Rosja i wielu ludzi tutaj myśli, iż to Rosja.

Przemówienie Vance’a domyka tydzień zamieszania i frustracji w Europie w związku z zaskakującą wypowiedzią sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, według którego Ukraina nie może powrócić do swoich granic sprzed inwazji. Polityk wykluczył także przyszłe członkostwo Ukrainy w NATO.

Idź do oryginalnego materiału