Wiceminister podał się do dymisji. Sławomir Nitras: Popełnił kompromitujący błąd

3 tygodni temu

- Pan Ciążyński popełnił kompromitujący błąd - powiedział minister sportu Sławomir Nitras na temat zachowania byłego wiceministra sprawiedliwości, który miał używać służbowego samochodu i karty do celów prywatnych. - W rządzie Donalda Tuska panują jednoznaczne standardy - podkreślił polityk.

- Nie poznałem osobiście pana Ciążyńskiego. Jego kariera była krótka. Popełnił kompromitujący błąd - powiedział minister sportu Sławomir Nitras w "Gościu Wydarzeń" o dymisji wiceministra sprawiedliwości Bartłomieja Ciążyńskiego. - Nikt nie będzie bronił jego zachowania - dodał.

Z komunikatu prokuratury wynika, iż były już wiceminister mógł przekroczyć uprawnienia. "Gromadzony jest materiał dowodowy w sprawie okoliczności związanych z wykorzystaniem dla celów prywatnych służbowego samochodu i środków finansowych" - przekazano.

- W rządzie Donalda Tuska panują jednoznaczne standardy - podkreślił Nitras. Jak zaznaczył, gdyby nie rezygnacja wiceministra, to premier Tusk tego samego dnia, by go zdymisjonował.

Minister sportu zaznaczył, iż takie postępowanie jest dalekie od postępowania za rządów PiS. - Tu standardy są wysokie - przekazał.

Kontrola w PKOl. "Z nikim nie prowadzę wojny. Dbam o standardy"

Prowadzący Dariusz Ociepa zapytał Nitrasa, czy idzie na wojnę z prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego - Radosławem Piesiewiczem.

- Nie, ja z nikim nie prowadzę wojny. Tylko dbam o pewnego rodzaju standardy - odpowiedział minister. - o ile jakimś działaczom wydaje się, iż nie będą kontrolowani, to muszę ich wyprowadzić z błędu - dodał.

- Może tak wcześniej było. To są gigantyczne pieniądze publiczne. 500 mln złotych z ministerstwa na przygotowania do igrzysk w Paryżu i 90 mln ze spółek państwa do PKOl. Te środki muszą być sprawdzone - dodał.

Wcześniej minister Nitras zwrócił się do NIKu o przeprowadzenie kontroli w Polskim Komitecie Olimpijskim dotyczącej wydatkowania pieniędzy z budżetu państwa i spółek skarbu państwa. Minister sportu skierował także do prezesa PKOl Radosława Piesiewicza prośbę o przedstawienie informacji na temat wynagrodzenia pobieranego przezeń z racji wykonywanej funkcji.

- Ja mówię o publicznych pieniądzach. Doceni pan chyba fakt, iż opina publiczna się o tym dowiedziała - zaznaczył Nitras, zwracając się bezpośrednio do prowadzącego.

Artykuł jest aktualizowany.

WIDEO: Joanna Mucha o ukraińskich dzieciach w polskiej szkole. "Szczyt bezczelności"
Idź do oryginalnego materiału