Wiatraki przelały czarę goryczy w Grodkowie

1 tydzień temu
Fot. Radio Doxa

5 października mieszkańcy gminy zdecydują o dalszych losach burmistrza i rady miejskiej. Stawka to ich odwołanie. Powodów jest kilka: brak wizji rozwoju, zakłócony dialog z mieszkańcami czy brak transparentności. Najważniejszy to jednak turbiny wiatrowe, których w tej chwili w gminie jest 52.

– Ale może być kilka razy więcej. Nie wiem czy wszyscy sobie z gminy Grodków zdają sprawę, iż do tej pory wpłynęło od 78 podmiotów wnioski gdzie będzie można postawić turbiny wiatrowe – przestrzega Norbert Bohdziul, pełnomocnik komitetu referendalnego. Okazuje się, iż autorzy wniosków wystąpili o około 1200 działek. To oznacza, iż liczba turbin może się zwiększyć o ok. 200 sztuk. W tej sytuacji gmina zostanie otoczona takim pierścieniem i w żaden sposób nie będzie mogła się rozwijać, gdyż w odległości 700 m nic nie będzie mogło się wybudować – przekonuje dzisiejszy Poranny Gość Radia Doxa.

Chodzi nie tylko o przemysł ale przede wszystkim budownictwo mieszkaniowe – podkreśla Norbert Bohdziul. Dodajmy, iż w referendum kluczowa jest frekwencja, bo decyduje czy wybory są ważne czy nie. Aby to sprawdzić w głosowaniu dotyczącym burmistrza musi wziąć udział minimum 3836 mieszkańców, w przypadku rady gminy do urn muszą się wybrać 4194 osoby. Przedstawiciele komitetu referendalnego wciąż spotykają się z mieszkańcami, aby przekonywać do swoich racji.

autor: AnK/SP

Idź do oryginalnego materiału