Pracownia na rzecz Wszystkich Istot opublikowała kolejny raport o polskich lasach. – Konieczne jest przekierowanie wpływów generowanych przez eksploatację publicznych lasów na bardzo niedofinansowany system ochrony przyrody w Polsce – mówi nam jeden z autorów publikacji. Potwierdzają to liczby.
„Sowite wynagrodzenia i premie dla pracowników, dopłaty do wycinek w cennych przyrodniczo lasach, budowanie sieci wpływów i promocja Lasów Państwowych. Na to zamiast na ochronę przyrody idą miliardy, jakie uzyskuje ta instytucja z eksploatacji lasów publicznych w Polsce. W 2021 r. na ochronę przyrody Lasy Państwowe wydały zaledwie 0,5% swoich przychodów” – przekonują autorzy raportu. Jego pełna wersja dostępna jest tutaj.
Jakie są najważniejsze wnioski?
- W ostatnich latach systematycznie rosną przychody i zysk netto Lasów Państwowych (LP). Przychód w 2021 r. wyniósł 10 mld PLN i był prawie dwukrotnie wyższy niż w 2008 r.
- Zysk netto w 2021 r. osiągnął ponad 700 mln PLN i był ponad trzykrotnie wyższy niż w 2008.
- Kryteria wydawania pieniędzy z Funduszu Leśnego, są nieprecyzyjne i stwarzają pole do dowolności. Szczególnym problemem jest przekazywanie środków na cele niezwiązane z główną działalnością Lasów Państwowych.
- Społeczeństwo nie ma zagwarantowanej ścieżki prawnej, pozwalającej na zakwestionowanie budzących wątpliwości działań Lasów Państwowych.
- Zyski Lasów Państwowych nie zasilają budżetu państwa.
- Średnie miesięczne wynagrodzenie osoby zatrudnionej w Lasach Państwowych wzrosło w 2021 r. o 15 proc. w stosunku do 2020 r. Wyniosło 9048 PLN brutto. To 160 proc. średniego wynagrodzenia w polskiej gospodarce.
- W Lasach Państwowych od wielu lat utrzymuje się problem przerostu biurokracji i zatrudnienia. W 2021 r. Lasy Państwowe zatrudniały 25,5 tys. osób, w tym zdecydowaną większość (93 proc.) na stanowiskach nierobotniczych.
- W 2021 r. udział wynagrodzeń w całkowitych kosztach Lasów Państwowych wyniósł 29,5 proc.
Prawie miliard złotych zysku
Raport o polskich lasach zbiegł się w czasie z przełomowym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE. Pisaliśmy o nim pod koniec marca. – Nasza analiza to, obok wyroku TSUE, kolejny dowód na to, iż polskie społeczeństwo zupełnie straciło kontrolę nad zajmującymi 1/4 powierzchni kraju publicznymi lasami – mówi w rozmowie ze SmogLabem Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Jego zdaniem należące do Skarbu Państwa lasy stały się „folwarkiem wąskiej grupy ok. 25 tys. osób zatrudnionych w instytucji”. Mikos podkreśla, iż Lasy Państwowe mają praktycznie dowolność w dysponowaniu środkami wypracowanymi z eksploatacji zarządzanych przez nie lasów.
Te pieniądze przecież nie są ich własnością. Są wspólnym dobrem powierzonym w pieczę przez Polki i Polaków
Augustyn Mikos, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot– Brak w polskim prawie mechanizmów, dzięki których społeczeństwo, a choćby nadzorujące działalność Lasów Państwowych ministerstwo, mogłoby wpływać na to, w jaki sposób dysponuje się pieniędzmi ze sprzedaży drewna pochodzącego ze wspólnych lasów – wskazuje przedstawiciel „Pracowni”. Według raportu rekordowe przychody i zyski – odpowiednio 10 mld i 700 mln zł w 2021 r. – Lasów Państwowych przyczyniają się przede wszystkim do wzrostu zarobku ich pracowników i kontrowersyjnego rozdawania pieniędzy. – Są to także cele niezwiązane z gospodarką leśną. To z kolei rodzi podejrzenia o budowanie poparcia i sieci wpływów politycznych. Tymczasem na ochronę przyrody przeznaczane jest zaledwie 0,5 proc. przychodów. Do tego 70 proc. pracowników prywatnego sektora leśnictwa pracuje za stawki kilka wyższe niż minimalne wynagrodzenie – zauważa Augustyn Mikos.
„Zyski z eksploatacji lasów powinny iść na ochronę przyrody”
Według rekomendacji autorów raportu sytuacja musi ulec zmianie. Konieczna jest głęboka reforma, która powinna zacząć się od zmiany przepisów regulujących finansowe aspekty funkcjonowania Lasów Państwowych.
– Dotyczy to zarówno ustawy o lasach, jak i rozporządzenia wykonawczego regulującego szczegółowo gospodarkę finansową instytucji. Przede wszystkim finanse Lasów Państwowych muszą stać się w pełni transparentne oraz zostać poddane kontroli społecznej i instytucjonalnej. Ponadto konieczne jest przekierowanie wpływów generowanych przez eksploatację publicznych lasów na bardzo niedofinansowany w tej chwili system ochrony przyrody w Polsce – wylicza Mikos w rozmowie z redakcją.
Nadwyżki ze sprzedaży drewna pochodzącego ze Skarbu Państwa powinny zdaniem autorów zostać przeznaczone na tworzenie nowych obszarów chronionych. – Ich dynamiczny rozwój jest konieczny, jeżeli mamy zatrzymać gwałtownie postępujący kryzys klimatyczno-ekologiczny – podsumowuje reprezentant „Pracowni”.
Co na to eksperci?
– Zgadzam się z generalnym przesłaniem tego raportu – mówi w rozmowie ze SmogLabem dr Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. Zaznacza jednak, iż warto unikać antagonizujących stwierdzeń względem leśników. – Cokolwiek będzie się działo, to właśnie ta grupa będzie zarządzała lasami. Prawdą jest, iż jeżeli dana organizacja, tak jak Lasy Państwowe, sama wyznacza sobie cele, przeprowadza działania w kierunku ich realizacji, a potem tę realizację weryfikuje, to będzie po prostu odfruwała od pierwotnych założeń i celów, do których jest stworzona. Będzie dbać o własne dobro, a adekwatnie o dobro grupy nią zarządzającej – zauważa ekspert.
Lasy Państwowe wymagają gruntownej reformy
dr Antoni Kostka, Fundacja Dziedzictwo PrzyrodniczeDr Antoni Kostka przyznaje, iż Lasy Państwowe potrzebują większej kontroli, także społecznej. Zwraca uwagę, iż konieczna jest też optymalizacja Lasów Państwowych pod względem ekonomicznym. – Chodzi o to, aby zarabiały więcej, ale przez redukcję kosztów. Fundusz Leśny powoduje, iż nie można kontrolować poszczególnych nadleśnictw pod kątem ekonomicznym – wyjaśnia.
Kostka dodaje, iż sam fakt wzrostu pozyskania drewna nie jest dla niego straszny. – Pozyskanie rośnie wolniej niż zapas drewna na pniu. Jest powolny ruch Lasów Państwowych w dobrym kierunku. Jednak z pewnością ten ruch jest zbyt wolny. To przedsiębiorstwo potrzebuje gruntownej reformy – podkreśla przedstawiciel Fundacji.
–
Zdjęcie: Shutterstock/Kochneva Tetyana