Węgry zablokują sankcje na Rosję?

4 dni temu

Przywódcom UE udało się w zeszłym tygodniu odeprzeć węgierską próbę zniweczenia szczytu w sprawie Ukrainy, ale dyplomaci przygotowują się teraz na walkę w sprawie sankcji nałożonych na Rosję w tym tygodniu.

Podczas w dużej mierze harmonijnego szczytu UE w czwartek, przywódcy UE po prostu obeszli Węgry, które odmówiły podpisania oświadczenia, a które wszyscy inni przywódcy UE „zdecydowanie poparli”. Budapeszt nie wydawał się jednak tym zbytnio przejęty.

Przynajmniej tym razem innym przywódcom UE udało się uniknąć sytuacji, w której Węgry stały się zakładnikiem polityki zagranicznej UE, a niektórzy sugerują, iż ominięcie Budapesztu może zostać powtórzone w przyszłości.

Niektórzy unijni dyplomaci wyrazili jednak prywatne zdziwienie, iż premier Węgier Viktor Orbán, który uczynił sztukę z wymuszania ustępstw od Brukseli, tym razem nie poprosił o nic w zamian. Według relacji z sali, nie poruszył on również żadnych kontrowersyjnych kwestii, takich jak sankcje wobec Rosji.

Ale spokojne podejście Orbána może mieć więcej wspólnego z faktem, iż na spotkaniu nie podjęto żadnych faktycznych decyzji. Następny szczyt, zaplanowany na 20 marca, może okazać się bardziej pracochłonny.

Dyplomaci twierdzą, iż Budapeszt częściowo wstrzymał ogień, aby zaoszczędzić amunicję na wielką bitwę w przyszłym tygodniu – kluczową decyzję o przedłużeniu pakietu unijnych sankcji, które muszą być przedłużane co sześć miesięcy i wygasają 15 marca.

Tym razem nie ma możliwości obejścia Budapesztu, ponieważ sankcje wymagają jednomyślnej zgody wszystkich 27 państw członkowskich. Daje to Orbánowi znacznie większą możliwość wyciągnięcia wszystkiego, czego może chcieć, lub grożenia faktycznym zawetowaniem umowy.

Sankcje UE, o których mowa, są wymierzone w osoby, firmy i inne podmioty, które według Unii są bezpośrednio zaangażowane w podważanie integralności terytorialnej, suwerenności i niezależności Ukrainy poprzez nałożenie zakazów podróżowania i zamrożenie aktywów.

Obecnie na czarnej liście UE znajduje się ponad 2400 osób i podmiotów.

W ciągu ostatnich trzech lat Budapeszt wykorzystywał okresowe odnawianie sankcji jako kartę przetargową i wielokrotnie dążył do usunięcia niektórych osób objętych sankcjami.

W ostatnich tygodniach Węgry oświadczyły, iż chcą usunąć osiem osób z unijnej listy sankcji wobec Rosji i uzyskać więcej ustępstw w rozmowach z Ukrainą w sprawie tranzytu gazu.Stałe przedstawicielstwo Węgier przy UE nie potwierdziło, o jakie osoby chodzi.

Ponieważ prezydent USA Donald Trump wysyła wiele sygnałów, iż Waszyngton może znieść sankcje nałożone na Rosję w ramach dążenia do zawarcia porozumienia pokojowego, Budapeszt prawdopodobnie zostanie ośmielony do bardziej zaciekłej walki z unijnymi sankcjami.

Po zeszłotygodniowej wizycie w Waszyngtonie, węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjártó powiedział, iż oczekuje odpowiedzi na list wysłany przez Węgry do szefowej unijnej dyplomacji Kaji Kallas w sprawie sporu gazowego jego kraju z Ukrainą, zanim rozważy poparcie sankcji.

Węgry i Słowacja od miesięcy toczą spór z Ukrainą po tym, jak kraj ten rozwiązał umowę ułatwiającą przepływ gazu z Rosji do UE. Rozmowy prowadzone pod przewodnictwem Komisji Europejskiej jak dotąd nie przyniosły rezultatów.

W styczniu Węgry wycofały swoje weto i zgodziły się na sześciomiesięczne przedłużenie sankcji wobec Rosji – ale dopiero po otrzymaniu wspólnego, niewiążącego oświadczenia, iż obawy Węgier dotyczące gazu zostaną potraktowane poważnie w Brukseli.

Ambasadorowie UE mają w tym tygodniu trzy szanse na przedłużenie pakietu sankcji – w poniedziałek, w środę i, w ostateczności, w piątek.

Impas, który doprowadziłby do wygaśnięcia sankcji, postawiłby UE w wyjątkowej sytuacji.

Idź do oryginalnego materiału