Na pierwszy plan wybija się wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który ujawnił, iż był „testowany” przez polityków pod kątem gotowości do przeprowadzenia... zamachu stanu. Jak sam twierdzi, nie miałby oporów, by takie próby ujawnić, jednak forma, w jakiej przedstawił sprawę, wzbudziła więcej pytań niż odpowiedzi. Dziennikarze nie szczędzą mu ironii, sugerując, iż jego wystąpienie zdominowało przekaz medialny, spychając w cień istotną rekonstrukcję rządu.
Sekielski i Węglarczyk analizują, jak ta wypowiedź wpłynęła na napiętą już relację między Hołownią a premierem Donaldem Tuskiem. Padają porównania do konfliktu sprzed lat: Ziobro - Morawiecki. Zdaniem prowadzących, koalicja 15 października wchodzi w nowy etap- nie współpracy, ale otwartej nieufności i gry na czas.
Nie zabrakło też komentarzy do zmian w rządzie. Obaj dziennikarze z dystansem, a momentami z rozbawieniem, komentują sytuację wokół nominacji na ministra kultury- od niespodziewanej rezygnacji Aleksandry Leo po błyskawiczne awansowanie Marty Cienkowskiej. Złośliwe pytanie „czy praca posła to lżejsze zajęcie niż bycie ministrem?” zostaje zawieszone w powietrzu jako symbol ogólnego rozczarowania poziomem politycznych decyzji.
Dalej pojawia się sprawa posła S. Ćwika, który w jednym z wywiadów sugerował...