Rosyjskie paliwa przez cały czas płyną do Europy Środkowej
Węgry i Słowacja uzyskały w 2022 roku czasową derogację od unijnego embarga na rosyjską ropę naftową. Jak przypomina Politico, pozwolono im kontynuować zakupy ropy rurociągiem Drużba ze względu na ich położenie bez dostępu do morza. CREA podaje jednak, iż kraje te wykorzystały tę furtkę, by pogłębić swoją zależność od Moskwy.
Z raportu Center for the Study of Democracy (CSD) oraz Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) wynika, iż import ropy przez Węgry i Słowację w 2024 roku był o 2% wyższy niż przed inwazją Rosji na Ukrainę. Od początku wojny do końca 2024 roku obie gospodarki zakupiły łącznie 27 mln ton ropy o wartości 13 mld euro i 32 mld mł gazu (20 mld euro).
Rekordowe wpływy dla Kremla
CREA szacuje, iż od 2022 roku Węgry i Słowacja przekazały Rosji 5,4 mld euro samych tylko wpływów podatkowych z importu ropy. To równowartość zakupu 1800 pocisków Iskander-M, używanych przez Rosję do atakowania infrastruktury cywilnej Ukrainy.
„Węgry zwiększyły uzależnienie od rosyjskiej ropy z 61% przed inwazją do 86% w 2024 roku, a Słowacja pozostała niemal całkowicie zależna” – stwierdza raport CREA.
MOL i państwowe zyski
W centrum układu znajduje się MOL – węgierski koncern paliwowy posiadający jedyne rafinerie w obu krajach. MOL kupuje tańszą ropę z Rosji, ale ceny paliw w regionie wcale nie są niższe.
„Ceny paliw na stacjach w 2024 roku były o 2–5% wyższe niż średnia UE” – zaznacza CREA.
Zyski MOL wzrosły o 34% względem poziomu sprzed inwazji, a rząd Węgier wykorzystał ponad 500 mln dolarów z podatków od nadzwyczajnych zysków z rosyjskiej ropy na łatanie budżetu.
Zyskowna luka prawna i eksport
Raport ujawnia też, iż Słowacja eksportowała w 2024 roku produkty z rosyjskiej ropy do Czech o wartości 520 mln euro, a Węgry dodały kolejne 40 mln euro. Czechy sprzeciwiały się przedłużeniu tej derogacji, jednak KE ją utrzymała – mimo braku technicznych przeszkód w zastąpieniu rosyjskiej ropy surowcem z Adria Pipeline.
Możliwe alternatywy – brak woli politycznej
CREA podkreśla, iż technicznie i logistycznie możliwe jest całkowite odejście od rosyjskich paliw. Rurociąg Adria z Chorwacji ma przepustowość do 16,4 mln ton rocznie – to więcej niż łączne potrzeby Węgier i Słowacji. Obie rafinerie (Bratysława i Dunaj) mają wysoki współczynnik złożoności (NCI: 11,5 i 10,6), co umożliwia przerób surowców spoza Rosji.
„Import rosyjskiej ropy i gazu nie wynika z ograniczeń infrastrukturalnych, ale z działania sieci pośredników i struktur offshore utrzymujących wpływy Moskwy w regionie” – powiedział Martin Vladimirov z CSD.
Gaz przez TurkStream: nowe centrum wpływów
Również gaz ziemny trafia do regionu dzięki kolejnym wyjątkom. W 2024 roku Węgry i Słowacja sprowadziły łącznie 70% gazu z Rosji, mimo iż inne kraje UE zredukowały takie importy o 81%.
CREA podkreśla, iż to Węgry są największym beneficjentem gazociągu TurkStream, stając się „nowym hubem gazowym” dla Europy Środkowej. Węgry zwiększają re-eksport gazu do Słowacji, która utrzymuje długoterminowy kontrakt z Gazpromem do 2034 roku.
Wnioski i rekomendacje
Raport CREA i CSD jednoznacznie apeluje o zakończenie derogacji dla Węgier i Słowacji:
„Brak terminu końcowego oznacza brak motywacji do ograniczenia importu, który finansuje rosyjską agresję”.
Wśród rekomendacji znajdują się:
- zakończenie kontraktu MOL z Lukoilem (koniec czerwca 2025),
- określenie terminu prawnego na zakończenie importu rosyjskiego gazu (koniec 2025),
- objęcie sankcjami Rosatomu i jego spółek,
- rozwój alternatywnych tras dostaw i przyspieszenie reorientacji infrastruktury w regionie.
CREA podkreśla, iż Bułgaria już udowodniła możliwość szybkiego odejścia od rosyjskiej ropy, nie notując przy tym wzrostu cen paliw.
Zobacz również:- UE twardo wobec Rosji: koniec importu paliw choćby po zakończeniu wojny
- USA wyprzedza Rosję w dostawach gazu do UE
- Źródła gazu w Europie w 2024 roku – jak bardzo zależymy od Rosji?
Źródła: CREA i CSD: The Last Mile: Phasing Out Russian Oil and Gas in Central Europe; Politico: Hungary and Slovakia can quit Russian energy, report finds