Michał Dworczyk po największym upadku w historii polskiej polityki jest mocno kontuzjowany. Dyszy rządzą zemsty i zastanawia się co zrobić, żeby odegrać się na ludziach, którzy doprowadzili do jego upadku. Ale na koncie ma też poważne problemy. Chodzi między innymi o sprawę Agencji Rezerw Materiałowych czy układ na Dolnym Śląsku.
Dworczyk nie dotrzymał też złożonych politycznych obietnic, a w efekcie sprawia to problem Mateuszowi Morawieckiemu.
Pod koniec września Dworczyk obiecał, iż w ciągu tygodnia do Polski dotrze węgiel z Ukrainy. Nie przyjechał do dzisiaj a mamy połowę września. Brak węgla bardzo mocno doskwiera PiS, bo ludzie doskonale pamiętają, iż w zeszłym roku węgiel był i to po 700 zł, dzisiaj go nie ma wcale a jeżeli się pojawia to kosztuje choćby 5000 za tonę. Blisko 10 razy więcej.
Obietnice Dworczyka okazały się jak widać kolejnymi kłamstwami, ale nie on zapłaci rachunek.