Rzeczywiście – jeśliby doszło do konfliktu wokół Tajwanu, Stany Zjednoczone miałyby kłopot z utrzymaniem płynności w komunikacji między Ameryką Zachodnią a Azją Wschodnią. Gdyby ktoś chciał wiedzieć, czy to jest możliwe, powinien zwrócić się do profesora Jana Iwanka z Uniwersytetu Śląskiego, w którego pracowni znajduje się najpełniejsza biblioteka traktatów amerykańsko- panamskich w sprawie własności i przepustowości kanału. Co do Chin – są one związane z kanałem emocjonalnie, ale także (i tu trzeba przyznać rację prezydentowi) ekonomicznie. Po pierwsze, Chińczycy brali udział w pierwszych wykopach jako tania siła robocza i byli traktowani tak źle, iż pięciuset z nich weszło do jednego z oceanów i utopiło się w proteście! Kiedy kanał wrócił pod jurysdykcję panamską i trzeba było go poszerzyć, Chińczycy zainteresowali się ewentualną perspektywą wybudowania równoległego kanału przez Nikaraguę, co miałoby być tańsze w budowie i komunikacji niż zamknięcie Kanału Panamskiego na czas poszerzania tego, co jest. jeżeli jednak Chiny niepokoiłyby się z powodu oświadczenia prezydenta Trumpa, to lektura traktatu Torrijos – Carter powinna uspokoić obie strony, to znaczy Trump – Xi, bo zapisy traktatowe gwarantują Stanom Zjednoczonym wszystko to, czego akurat potrzebuje amerykański prezydent. W traktacie Torrijos – Carter zapisano, iż co się tyczy neutralności, kanał będzie linią neutralną, z tym iż w czasie wojny, co mówią przepisy wykonawcze do traktatu, pierwszeństwo ruchu będą mieć okręty wojenne USA.
- Strona główna
- Polityka światowa
- Według Mroziewicza. Ósmy cud świata
Powiązane
Trump wygrał kolejne wybory. Kanadyjskim liberałom
31 minut temu
Szydło o słowach Trzaskowskiego: Po prostu kłamstwo
1 godzina temu
Polecane
SONDA: Kto zostanie nowym papieżem? Konklawe rusza 7 maja
1 godzina temu