Ważny głos o prawie: przestańcie rozdzielać włos na czworo

2 godzin temu

Jestem wściekły i rozżalony. Wściekły na ludzi z “naszej strony”, którzy – będąc uczonymi w prawie – rozdzielają włos na czworo generując imposybilism prawny. Ano mamy chyba najważniejszy w historii akt SN – uchwałę połączonych izb. Izb, które długo nie mogły się zebrać, a gdy się zebrały, bo sytuacja była krytyczna, wydały – w sumie dość ostrożną ale przełomową uchwałę – pisze jeden z internautów.

– Uchwałę, która mówiła, że: “neosędziowie w SN nie mogą skutecznie utworzyć sądu”. Innymi słowy, iż każde orzeczenie wydane w składzie z neo-sędzią tworzy “bezwzględną przyczynę odwoławczą”. Czyli jeżeli dojdzie do odwołania, ten wyrok musi być uchylony. SN w ten sposób dał szansę stronom, dla których ten “wyrok” niesądu był korzystny, które już nie chciały się dalej sądzić, na zakończenie sprawy. Definitywne. I jest to OK.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ale jednocześnie SN wskazał, iż co do zasady, te osoby nie mogą tworzyć prawidłowego, prawem określonego sądu. To trochę tak, jakbyś miał prawo jazdy, ale był jakiś przepis prawny mówiący, iż i tak nie możesz prowadzić żadnych pojazdów. Każdy logicznie myślący człowiek stwierdzi, iż jeżeli mamy taką sytuację, iż każdy udział tej powołanej przez neo-KRS osoby w składzie sędziowskim powoduje, iż ten skład nie może prawidłowo orzekać, oznacza iż nie jest on sędzią, mimo iż ma papier Dudy.

Być może SN podejmując uchwałę zakładał, iż neony mają jakieś resztki przyzwoitości i widząc taką uchwałę powstrzymają się (jak by zrobił każdy normalny sędzia) od orzekania. Tak się jednak, w przeważającej mierze, nie stało. Co więcej, każdy z nas, np. będąc urzędnikiem, jeżeli wiedziałby, iż nie ma upoważnienia do jakiegoś działania, np. wydawania pozwoleń na budowę albo wypisywania recept, to gdyby takie dokumenty wydawał, odpowiadał by karnie, choćby i recepty były na odpowiednie leki.

Neo-sędzia SN, znając treść tej uchwały i wiedząc, iż wchodząc w skład sądu, ten właśnie skład niszczy, bo staje się on niezdolny do wydawania legalnych wyroków ze względu na zły skład, nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Nasi uczeni w prawie zaś dzielą włos na czworo, zastanawiając się, czy są oni sędziami, czy TSUE określił, iż nie są sędziami, czy może ETPCz coś takiego określił…

A ja się zapytam przewrotnie – czy ETPCz się wypowiedział na temat “czy wyprowadzanie psa bez smyczy jest karalne”? Nie wypowiedział się? To może straż miejska nielegalnie mnie ściga za biegającego luzem kundla? Nie, Panie i Panowie. TSUE i ETPCz za nas tej roboty nie zrobią. Jak ktoś nie może wchodzić w skład sądu, to nie jest sędzią. Jak ktoś przegrywał konkurs, bo odpowiedział pozytywnie na pytanie neo-KRS, iż można podważyć “prerogatywę prezydencką” to znaczy, iż aby wygrać “konkurs” przed neo-KRS należało dać się złamać, przystać na narrację Hersztowych pis-manów, porzucić niezależność. I nawet, jeżeli to było porzucenie tylko na chwilę, tylko na moment tego konkursu, to było “o jedno porzucenie za daleko”.

Sędzia nie może być koniunkturalistą. Kręgosłup moralny się albo ma, albo nie ma. “konkursy” przed Hersztowymi jakie były każdy wie, nikt niezależny ich nie przeszedł. Przeszli krewni i znajomi królika. Przeto w wolnej i demokratycznej Polsce, żaden awansujący przed neo-KRS (sami się zgłosili) nie powinien w ogóle mieć prawa być sędzią, bo stracił w momencie klękania przed neo-KRS przymioty sędziego. Niech idą doradzać prawnie w spółkach, tam lojalność jest w cenie.

A pomysły utrzymania ich na urzędach, bo “ludzkie sprawy”? Jest bardzo dużo młodych, dobrze wykształconych prawników, którzy czekają na wejście do zawodu. Konkursy można gwałtownie przeprowadzić, z udziałem zgromadzeń sędziów. tak, jak to się działo demokratycznie przy wyborach prezesów – sędziowie z danych sądów mogliby głosować kto, według nich, najlepiej zasługuje na awans, co wsparłoby KRS.

Sprawy “wyroków” wydanych do tej pory – to kwestia techniczna, do dogadania, tutaj można uznać, iż ochrona praw obywateli, etc. Ale wolna i demokratyczna Polska nie może sobie pozwolić na PiS-owskich funkcjonariuszy na stanowiskach prezesów SN, czy to przyjaciółek Kaczyńskiego czy to fundamentalistów z brazylijskiej sekty z rosyjskim finansowaniem. Czy to gości, którym ten awans się po prostu należał.

Zatem, drodzy uczeni: albo ktoś może tworzyć sąd i orzekać (sędzia, ławnik) albo nie może (neo-sędzia, przypadkowy przechodzień). Nie róbmy z logiki wiadomo czego… W przeciwnym wypadku sprawy wosiów, romanowskich, subwencji, będą trafiać do stępkowskich, manowskich demendeckich… – podsumowuje internautka.

Mały o neo-sędziach i robieniu kurwy z logiki.

Jestem wściekły i rozżalony. Wściekły na ludzi z "naszej strony", którzy – będąc uczonymi w prawie – rozdzielają włos na czworo generując imposybilism prawny.

O co chodzi? 1/

— Cichociemny – PiS delenda est (@obywatel2k) October 10, 2024

Idź do oryginalnego materiału