Waszyngton przygotowuje się na ewentualne zamieszki po wyborach

3 godzin temu
Zdjęcie: Szturm na Kapitol w 2021 roku, fot. Brent Stirton/Getty Images


Po doświadczeniach związanych ze szturmem na Kapitol 6 stycznia 2021 roku administracja Dystryktu Kolumbii, mieszkańcy Waszyngtonu, służby porządkowe i policja Kapitolu przygotowują się na ewentualne zamieszki po tegorocznych wyborach prezydenckich w USA - relacjonuje w poniedziałek "Washington Post".


Wszyscy w Waszyngtonie, z prawnikami, miejskimi aktywistami i personelem federalnej administracji włącznie, przygotowują się na to, iż czeka ich co najmniej 11 trudnych tygodni, od dnia wyborów do inauguracji nowego prezydenta - pisze dziennik.

"To jest sytuacja typu «wszystkie ręce na pokład»" - mówi zastępca szefa administracji miasta Chris Rodriguez i zapewnia, iż władze Waszyngtonu "są gotowe".

W miejscach, w których najczęściej dochodzi do demonstracji, ustawiono bariery, a policja Kapitolu - wyodrębnione siły porządkowe odpowiedzialne wyłącznie za bezpieczeństwo parlamentu USA i kongresmenów - zwiększyła liczbę funkcjonariuszy, w tym personelu odpowiedzialnego za analizę danych wywiadowczych - poinformował jej rzecznik Tim Barber.

Władze miasta analizują potencjalne zagrożenia, ewentualny przebieg zamieszek i zacieśniają współpracę z federalnymi agencjami bezpieczeństwa i wywiadu wewnętrznego. Po raz pierwszy w swej historii lokalna rada wyborów (D.C. Board of Elections) zatrudniła uzbrojonych ochroniarzy.

Tłum wdarł się na Kapitol

Na mieszkańcach miasta i pracownikach jego administracji oraz służb porządkowych ciąży przez cały czas wspomnienie zamieszek z 6 stycznia 2021 roku - przypomina "WP".

Tłum wdarł się wtedy na Kapitol podczas marszu zwolenników Donalda Trumpa pod hasłem "Uratujmy Amerykę". Na około godzinę przed atakiem ówczesny prezydent przemawiał, zachęcając uczestników manifestacji, aby "nigdy nie poddawali się" w walce przeciwko sfałszowanym, jego zdaniem, wyborom. Podczas zamieszek i na ich skutek zmarło co najmniej siedem osób.

Burmistrzyni Waszyngtonu Muriel Bowser wprowadziła wtedy stan wyjątkowy, który obowiązywał do 21 stycznia, czyli do pierwszego dnia po zaprzysiężeniu na prezydenta Joe Bidena.

Według szacunkowej oceny w wiecu Trumpa, który poprzedził szturm na Kapitol, wzięło udział około 53 tys. ludzi. Stłumienie zamieszek utrudnił wtedy brak stosownych procedur pozwalających policji Kapitolu na bezpośrednie wezwanie Gwardii Narodowej. Od tamtego czasu - jak zapewnił rzecznik policji - wprowadzono zmiany, które pozwalają na natychmiastowe zmobilizowanie pomocy.

PAP

Idź do oryginalnego materiału