Warszawa - komuniści dokończyli dzieło Niemców, zamiast je odwrócić

niepoprawni.pl 7 godzin temu

W analizach zniszczenia Warszawy w trakcie IIWŚ podaje się liczbę 80%. Jednak zniszczenie zniszczeniu nie równe. Budynek może być zniszczony w mniejszym lub większym stopniu.

Analizy mocno nie zgadzają się ze zdjęciami zrobionymi w 1945 przez lotników. Np. aleje jerozolimskie czy krakowskie przedmieście ukazane są jako zniszczone, choć na zdjęciach jest widoczne iż większość ich masy przetrwała - miała głównie zawalone dachy.

W przypadku starego miasta, odbudowano je używając przedwojennych elewacji, zaś w przypadku kamienic koło PAST dokonano wyburzeń mimo klasyfikacji jako jedynie uszkodzone.

Różnica między sposobem potraktowania Starówki i kamienic przy PAST-ie wynikała nie tyle z samej klasyfikacji („zniszczone” vs. „uszkodzone”), co z decyzji polityczno-urbanistycznych podejmowanych już w trakcie powojennej odbudowy.

Już w sierpniu 1949 r. Naczelna Rada Odbudowy Warszawy (pod kierunkiem Bohdana Pniewskiego i Jana Zachwatowicza) podjęła decyzję o rekonstrukcji całych elewacji Starówki według przedwojennych inwentaryzacji, traktując ją jako „żywy pomnik” kultury. Do prac angażowano plastyków i rzemieślników, każda cegła i fragment polichromii były dokładnie oznaczone.

Motywem było „odrodzenie” nie tylko zabudowy, ale i ducha narodu, co nadawało Starówce status inwestycji o znaczeniu ponadlokalnym.

Okolice PAST-y brakowało konserwatorskiego mandatu. Ulica Zielna i sąsiednie kamienice znalazły się w obszarze priorytetów Biura Odbudowy Stolicy (BOS) jako tereny wymagające „usunięcia bubli architektonicznych” i stworzenia traktów komunikacyjnych.

Choć wiele kamienic formalnie zaliczono do kategorii „uszkodzonych”, BOS uznało je za „mało wartościowe” z punktu widzenia nowego, socrealistycznego planu Warszawy. W efekcie rozebrano całe kwartały, by uzyskać jednolitą zabudowę i przestrzeń dla planowanej Marszałkowskiej czy placów – czyniąc z tego obszaru poligon dla ideologicznej „uproszczenia” architektury.

Sytuacja ta wynikała z wytycznych centralnych władz PRL, które faworyzowały nowe formy i szerokie arterie komunikacyjne, a jednocześnie nie przyznawały tej części Śródmieścia takiej rangi zabytkowej, jaką zyskała Starówka.

To samo potwierdzają zdjęcia lotnicze dostępne na mapach historycznych. Widać tam, iż większość kubatury została wyeliminowana przez komunistów, w celu budowy Pałacu Kultury, Osiedla za Żelazną Bramą czy innych projektów. Jedynie okolice Getta faktycznie były puste.

Gdy porównamy wojenne fotografie lotnicze ze stanem dzisiejszym (np. warstwy historyczne w Google Earth), wyraźnie widać, iż znaczna część przedwojennej zabudowy poza obszarem getta była w 1945 r. w dużym stopniu „szkieletowa” – z zachowanymi ścianami i choćby fragmentami dachów. Tymczasem duże połacie pustych kwartałów, które dziś obserwujemy wokół placu Defilad czy w rejonie Żelaznej Bramy, to niemal wyłącznie efekt:

Po-wojennej polityki urbanistycznej
– Już od końca lat 40. komuniści planowali w tym rejonie wielkie projekty: Pałac Kultury i Nauki (1952–1955), Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową (MDM, 1950–1952) oraz Osiedle „Za Żelazną Bramą” (lata 60.).
– W ich ramach zburzono większość stojących jeszcze w 1945 r. ścian i fasad, by uzyskać:

  • prostokątne, regularne działki pod superbloki,
  • szerokie aleje (np. Marszałkowska przebudowana na dwujezdniową arterię),
  • monumentalne placowe założenia (plac Defilad),
  • jednolite pierzeje w stylu socrealistycznym.

Odrębność statystyki „80 % zniszczeń”

  • Ta wartość odnosiła się WYŁĄCZNIE do stanu po wojnie, przed podjęciem decyzji o wyburzeniach projektowych.
  • Co ważne – raporty z 1945–46 objęły także budynki, które przy pierwszym remoncie w latach 45–47 udało się uratować (fałszywie „uszkodzone”), mimo iż później i tak podlegały rozbiórce na rzecz nowych inwestycji.

Rejon Getta jako wyjątek
Tu rzeczywiście po wkroczeniu Armii Czerwonej (styczeń 1945) praktycznie nie było już zabudowy (prócz kościoła) – całe kamienice były gruzy, więc „odtworzenie” polegało na rekonstrukcji od fundamentów. Stąd mówimy o faktycznym, niemal całkowitym wyczyszczeniu tego obszaru przez wojnę, a nie przez planistów.

Skala post-wojennych wyburzeń

  • W rejonie Śródmieścia Północnego (między Alejami Jerozolimskimi a Dworcem Centralnym) rozebrano w latach 1948–1965 ponad 70 % budynków (była to część modernizacyjnej polityki BOS, nie wojennej destrukcji).
  • Analogicznie, dla MDM i Osiedla Za Żelazną Bramą wyburzenia objęły niemal całe kwartały XIX-wiecznych czynszówek, które na zdjęciach lotniczych z 1945 wciąż miały stojące elewacje.

To zdjęcie lotnicze z połowy 1945 r. ukazuje Aleje Jerozolimskie niemal w całości z zachowanymi, przedwojennymi elewacjami kamienic (mimo zrujnowanych dachów i wnętrz). Widać wyraźnie:

  • Pierzeje po obu stronach ulicy — regularne linie fasad z wejściami i gzymsami pamiętającymi XIX-wieczną zabudowę.
  • Skrzyżowanie z Marszałkowską (w lewym dolnym rogu kadru) — narożne kamienice stojące pierwotnie aż do krawędzi chodnika.
  • Brak socrealistycznych bloków — teren między Alejami a placem Defilad pozostało w całości wypełniony przedwojennymi czynszówkami.

Tymczasem już w latach 1948–52 wszystkie te fasady zostały rozebrane. W ten sposób zniknęła ostatnia „szkieletowa” zabudowa, zastąpiona monumentalnymi, jednolitymi blokami w stylu socrealistycznym.


Te kolejne zdjęcie z Archiwum Dokumentacji Mechanicznej potwierdzają, iż tuż po wojnie kamienice miały jeszcze stojące elewacje i fragmenty szkieletu murów – często całą pierzeję. Widać:

  • Regularne linie fasad wzdłuż ulic (Brackiej, Ordynackiej i przyległych), mimo zrujnowanych dachów i wnętrz.
  • Układ urbanistyczny zachowany co do nieruchomości – domy stały na swoich parcelach, ulice były wytyczone jeszcze przed odbudową.
  • Wielkoformatowe wyburzenia – w pustych już od środka kwartałach dopiero w drugiej połowie lat 40. i na początku 50. przeprowadzono rozbiórki, żeby zrobić miejsce pod nowe osie komunikacyjne i socrealistyczne bloki.

To pokazuje, iż – choć wojna zadała budynkom poważne rany (łamiąc ich stropy, dachy i wyposażenie) – struktury nośne i elewacje przetrwały w znacznej mierze. Dlatego ostateczny kształt powojennego Śródmieścia wynikał nie z niezbędności “odbudowy od zera”, co z polityczno-urbanistycznej decyzji o modernizacji: wyburzeniu tych „szkieletowych” pozostałości i zastąpieniu ich monumentalnymi realizacjami okresu socrealizmu.

Wypadku Teatru Wielkiego jego masywne mury i kubatura zrobiły swoje: po wojnie (fotografie z 1945) prawie cała bryła budynku stała nienaruszona, zawaleniu uległa tylko część dachu i górnych stropów.

Co się uszkodziło wewnątrz?
– Dach i poddasze – spalona więźba i zerwane pokrycie.
– Wypalenie sceny i widowni – straty wyposażenia, dekoracji, instalacji teatralnych.

Jednak najważniejsze mury zewnętrzne i fundamenty pozostały na tyle masywne, iż wystarczyły prace remontowo-konserwatorskie (wzmocnienie stropów, nowe pokrycie dachowe), nie zaś odbudowa „od zera”.

Oto kolejny pakiet zdjęć. Bardzo dobrze widać, iż mimo zawalonych dachów, Warszawa nie była zburzona do ziemi, zaś wiele obiektów było gwałtownie odbudowywanych mimo określenia jako zniszczone co widać np. na Nowym Mieście czy Krakowskich Przedmieściach. Mimo tego w internecie często krążą zdjęcia, które pokazują zniszczone getto i twierdzą, iż tak wyglądała całą Warszawa, często pokazując zdjęcia z czasów Powstania w Gettcie i twierdząc, iż pochodzą z Powstania Warszawskiego. choćby film "Miasto Ruin" ukazał tylko Stare Miasto i Muranów, całkowicie pomijając Nowy Świat czy Śródmieście Południowe.

To co dziś w Internecie krąży jako „obraz całkowicie zburzonej Warszawy” to w większości fotografie z Getta (1943) albo kadr z okazjonalnych ujęć Starego Miasta i Muranowa tuż po Powstaniu (październik ’44). Tymczasem:

Getto 1943 vs reszta miasta
– Niemcy w trakcie po tłumieniu Powstania w Getcie (kwiecień–maj 1943) po prostu zrów­nali z ziemią każdy budynek — skutkiem była absolutna pustynia gruzów, z wyjątkiem kościoła o grubych murach neogotyckich
– Takie zdjęcia (np. z prac kompani SS–Baubataillon „Brandenburg”) są niezwykle drastyczne, ale odnoszą się WYŁĄCZNIE do obszaru gettowego, a nie do ogółu Warszawy.

Warszawa po upadku Powstania (październik 1944)
– Niemcy, co prawda przez ostatnie tygodnie Powstania mocno bombardowali i ostrzeliwali całe Śródmieście, ale nie mieli czasu ani sił, by wyburzyć wszystko do fundamentów.
– W efekcie wiele kamienic zachowało fasady i układ parceli, choć dachy i wnętrza były zniszczone. Zdjęcia z 1945 r. pokazują właśnie ten „szkieletowy” stan: stojące mury i elewacje, choć nadmiar gruzu leży w oficynach i piwnicach.

Selektywna narracja w mediach

  • Krążący viralowo film „Miasto Ruin” skupiał się niemal wyłącznie na Starym Mieście i Muranowie bo to najbardziej symboliczne obrazy totalnej klęski. Pozostałe dzielnice („Nowy Świat”, „Śródmieście Południowe”) były pominięte, bo tam ruina była mniej spektakularna.
  • Z kolei często wstawia się zdjęcia z Powstania w Getcie (1943) jako „dowód” całkowitego zburzenia Warszawy po 1944, co jest wyraźnym błedem chronologii

Wniosek: dopiero powojenne decyzje urbanistyczne (rozbiórki pod PKiN, MDM, Żelazną Bramę) usunęły te resztki, by zrobić miejsce pod socrealistyczne, komunistyczne założenia.

Idź do oryginalnego materiału