Rafał Mekler na platformie X.
Rosjanie są w postrzeganiu świata fatalistami, wieki klęsk jakie na nich spadały ukształtowały ich w odporności na niepowodzenia a wręcz oczekiwanie na nie, w gotowości.
Tylko ktoś kto nie zna Rosji będzie stawiać tezy iż większa siła przyłożona do tego państwa spowoduje iż Rosjanie się ugną. To mrzonka, mitem założycielskim nowoczesnej Rosji jest wygrana wojna ojczyźniana, jej fundamentem była wola walki pomimo upodlenia i nazistowskiej anihilacji.
Na Rosję jedynym sensownym narzędziem oddziaływania był ich kompleks braku pełnej przynależności do kultury europejskiej, stąd takie zamiłowanie do atrybutów materialnych tej kultury, luksusowych aut, drogich perfum, życia w europejskim stylu. Świadomość braków w tym zakresie dawała przełożenie, swego rodzaju wychowanie przez przynależność do rodziny europejskich narodów generowało słabą ale jednak promesę stabilności. Dziś tego brak, Rosja złamała zasady jakie obowiązują w cywilizacji zachodniej, i nie jest tak ze zachód nie atakuje pierwszy. Po prostu tutaj ustala się wcześniej takie ruchy.
Dziś czytam mędrców którzy Rosję ledwo na mapie są w stanie wskazać, analityków z Bożej łaski, próbujących postawić mocne tezy. Podczas gdy w Rosji mówi się ” Rosji rozumem nie pojmiesz”, i to jest prawda, nie raz i nie dwa rozumowanie logiczne można w Rosji w buty włożyć, bo działanie będzie zupełnie inne. I drugi aspekt to dualizm tożsamości: Jak mówi refren rosyjskiego zespołu Alisa, w utworze “Niebo Słowian” – “Nas toczy nasienie Ordy, gniecie nas jarzmo niewiernych, jednak w naszych żyłach wrze niebo Słowian.”
I to jest w moim odczuciu sedno rozumienia Rosji którego na zachodzie nie pojmują. Dwoistość duszy rosyjskiej powoduje iż nie wiemy która część dziś dominuje. Brutalny potomek ordy, czy romantyczny Słowianin recytujący Puszkina.
Rosja jest państwem które miało zginąć już wielokrotnie, perspektywa kolejnej śmierci mniej ich przeraża niż upokorzenie. Nie da się państwa z bronią atomową pokonać, bo atom to broń państwa postawionego pod ścianą.
Czy Paryż, Berlin zechce umierać za Kijów czy Warszawę? Bo to iż Warszawa gotowa jest umrzeć za obce interesy na Ukrainie widzimy już od dawna.
Rosjanie są w postrzeganiu świata fatalistami, wieki klęsk jakie na nich spadały ukształtowały ich w odporności na niepowodzenia a wręcz oczekiwanie na nie, w gotowości.
Tylko ktoś kto nie zna Rosji będzie stawiać tezy iż większa siła przyłożona do tego państwa spowoduje że… pic.twitter.com/GgHJ3IdAEU