Wałbrzych. Otwarty konflikt między prezydentem a radnymi PiS

6 dni temu

W Wałbrzychu w ostatnich tygodniach narasta konflikt pomiędzy władzami miasta a radnymi PiS. Jedna strona mówi o obstrukcji głosowań nad uchwałami inwestycyjnymi – druga o konstruktywnej krytyce i opozycji.

Jeśli do tej pory stosunki na linii prezydent Szełemej – radni PiS można było nazwać chłodnymi, to dziś to już otwarty konflikt. Władze miasta – tu przede wszystkim prezydent Szełemej – oskarżają radnych Prawa i Sprawiedliwości o to, iż głosując przeciw ustawie i poprawkom budżetowym, nie zgadzają się na inwestycje i rozwój miasta – tu przede wszystkim chodzi o remonty dróg czy ochronę zdrowia.

Przy kolejnych sesjach rady miejskiej, gdzie wprowadzamy zadania inwestycyjne, część radnych Prawa i Sprawiedliwości bez żadnej argumentacji głosuje za każdym razem przeciwko inwestycjom wałbrzyskim, przeciwko inwestycjom drogowym, przeciwko całemu budżetowi miasta, nie podając tutaj żadnych argumentów – mówi wiceprezydent Kacper Nogajczyk.

PiS oszukuje mieszkańców, PiS kłamie, PiS zwraca uwagę na rzeczy, których nie ma. To jest parekscelans, istota funkcjonowania tego środowiska politycznego. Kłamanie od rana do wieczora – mówi prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.

Radni Prawa i Sprawiedliwości mówią o obsesji prezydenta na punkcie PiS i swoją postawę tłumaczą konstruktywną krytyką, do jakiej jest powołana opozycja, oraz troską o dobro miasta.

– PiS głosuje przeciwko dalszemu zadłużaniu miasta. Uważamy, iż polityka finansowa prowadzona przez prezydenta przez ostatnie kilkanaście lat jest błędna, dlatego iż rośnie zadłużenie, maleje liczba mieszkańców i wcześniej czy później odczujemy bardzo mocno, jeszcze mocniej niż teraz, skutki tej polityki, a my jako radni opozycyjni nie możemy brać odpowiedzialności za błędy, które popełnia prezydent i jego radni – mówi Piotr Sosiński, były wiceprezydent Wałbrzycha, dziś radny PiS.

O tym, jak duże jest napięcie pomiędzy władzami miasta a opozycją, widać było na ostatniej sesji rady miasta, kiedy pomiędzy nimi doszło do bardzo ostrej wymiany zdań.

fot. Jacek Zych/ Dziennik Wałbrzych

Idź do oryginalnego materiału