Wacław Leszczyński: Wiara w krasnoludki
Wacław Leszczyński: Wiara w krasnoludki
data:17 listopada 2025 Redaktor: Anna
Niemcy i Rosja nie zamierzają zrezygnować z planów budowy imperium „od Lizbony do Władywostoku”. W tym celu trzeba osłabić Polskę. Jednym z tego elementów jest oskarżanie Polaków o antysemityzm i mordowanie Żydów. Niemcy piszą, iż w czasie Holocaustu zamordowano 6 milionów Żydów, z tego 3 miliony na terenie Polski. A wojna na Ukrainie to wybuchła z winy Polaków. W Berlinie leży głaz warty 1,5 biliona euro, bo tyle mają Niemcy wypłacić Polsce odszkodowań za zbrodnie, rabunki i zniszczenia. Ale oni nie chcą płacić, ani zwrócić zrabowanych dzieł takich, jak np. rękopis hymnu „Gaude, mater Polonia” z XIV wieku, znajdujący się w bibliotece w Berlinie i uważają, iż kamień starczy. Ich popierają proniemieckie środowiska w Polsce rezygnując z odszkodowań i mówiąc, iż II Wojna Światowa wybuchła z winy „złego słowa Polaka” i starają się upodobnić Gdańsk i Wrocław do tego, jakie były, gdy rządzili w nich niemieccy naziści. W Gdańsku tak, jak wtedy za białoczerwoną flagę płaci się mandat.

Eksperci z Zachodu ostrzegają o przygotowaniach Rosji do zbrojnej agresji na Polskę. w tej chwili nasiliły się jej ataki w wojnie hybrydowej. Jej agentura i prorosyjskie środowiska działają na wszystkich polach. Osoby, w sposób wulgarny publicznie nazywające „śmieciami i mordercami" żołnierzy Straży Granicznej i Wojska Polskiego, broniących wschodniej granicy przed przerzucanymi przez Rosję imigrantami, chodzą bezkarne, a choćby są nagradzane. Chwalony jest prorosyjski film ze sceną, jak polski żołnierz podaje termos z potłuczonym wkładem, by imigrant się pokaleczył. Represjonowani za to są ci, którzy zgodnie z prawem utrudniali przedostawanie się do granicy osób pomagających imigrantom w przejściu przez nią. Do tradycji należą bezkarne ataki proputinowskich bojówek na uczestników „miesięcznic smoleńskich”, mające na celu utrzymanie rosyjskiego kłamstwa o winie polskich pilotów i pniu brzozy, na której rzekomo miał się rozbić samolot z Prezydentem RP w 2010 r.
Prezydent RP, zwierzchnik sił zbrojnych jest odcinany od tajnych informacji od służb specjalnych. Można mieć nadzieję, iż nie wiąże się to z czymś kontrowersyjnym np. typu planu z 2011 r. podziału Polski na linii Wisły, podobny do tego jaki był w tajnym załączniku do Paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. Plan „linii Wisły” jest już w archiwum i ma wyłącznie znaczenie historyczne, ale jego ujawnienie wzbudziło złość jego autorów, bo miał być skrywany przed Polakami. Równocześnie opóźniane są prace budowy CPK, w tym lotniska niezbędnego do lądowania wojsk amerykańskich, w przypadku rosyjskiej agresji na Polskę, czy na kraje bałtyckie.
Obce agentury i ich poplecznicy nie chcą dopuścić do powrotu do władzy sił prawicowych, starających się utrzymać suwerenność Polski. Dlatego w sposób chamski i obrzydliwy oczerniają Prezydenta RP i prowadzą nagonkę na ważniejszych polityków pozycji. Coraz to któremuś z nich stawiane są fałszywe zarzuty i oskarżenia, żeby ich wyeliminować z życia politycznego i możliwości startowania w najbliższych wyborach. Czynione są starania, żeby w ciągu dwóch lat udało się to z ich większością. I to ma być jedyny sposób na utrzymanie władzy.
Ze szczególną zaciekłością skierowano działania przeciw byłemu ministrowi sprawiedliwości. Bo za jego rządów dzięki zakupionemu „służbom” systemowi Pegasus zdemaskowano i aresztowano groźnego rosyjskiego szpiega, zażarcie bronionego przez środowisko obecnej władzy, z którego ważnymi politykami miał mieć ponoć związki. Wykryto też i postawiono zarzuty wielkim aferzystom i ograniczono okradanie Polski aferami VAT. I tak wspólna zemsta Rosji i aferzystów doprowadziła do postawieniu temu ministrowi zarzutów. Oskarżono go o zakup wozów strażackich Ochotniczym Strażom Pożarnym, remont Prokuratury Krajowej i podobne zbrodnie, jako defraudacje („przewłaszczenie mienia”). Za tak „poważne” zarzuty, jak też „kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą” (to jest urzędnikami ministerstwa i strażakami z OSP), zainteresowani politycy władzy wyznaczyli mu karę więzienia jeszcze przed wyrokiem jaki miał wydać wybrany przez nich sędzia. W więzieniu, chory na raka minister by umarł i to miało być przestrogą dla wszystkich, by nie łapać szpiegów i aferzystów. Te całe „igrzyska” są też skierowane do wyborców popierających koalicję rosyjskich „ośmiu gwiazdek”, jako dowód działania i dla ich satysfakcji.
Bo oni to przyjmą i w to uwierzą tak, jak wierzyli w benzynę po 5,18, kwotę wolną od podatku, czy „cudowną różdżkę” w ochronie zdrowia. Oni w to wierzą, bo to jest ich „religia”, ważniejsza od chrześcijaństwa i patriotyzmu. Ta religia wymaga też wiary w istnienie wielu płci w „Zielony Ład”, bo „ziemia płonie” i w wiele innych. Im nie przeszkadza demoralizacja dzieci, obniżanie poziomu i wymagań w oświacie, walka z religią i unieważnianie wyroków sądu dla morderców i gwałcicieli. Oni gotowi są uwierzyć, iż to PiS głosił przyjaźń z Rosją i ściskał się z Putinem, iż politycy PiS kradli, iż są środki na onkologię, a choćby w krasnoludki. Im się dziwić trudno, bo czerpią informacje z obcych mediów polskojęzycznych i likwidujących się od dwóch lat mediów partyjnych, nie mają więc wiedzy i nie znają (i nie chcą znać!) prawdy. Dziwić się tylko można tym, co podnosili rękę za uwięzieniem ministra. Bo wśród nich są też ludzie inteligentni, niektórzy choćby z prawniczym wykształceniem, więc znając prawo, chyba trudno im o taką „wiarę”. No cóż, chęć utrzymania pozycji i pieniędzy może być silniejsza od uczciwości i honoru.
Miejmy jednak nadzieję, iż z pomocą Bożą antypolski układ upadnie, w Polsce będzie szanowana Konstytucja i przestrzegane prawo, agenci i aferzyści odejdą w niebyt, a ci, co dziś wierzą w krasnoludki, nawrócą się na Polskę.
Wacław Leszczyński









