"W tym największy jest ambaras...". Kaczyński o relacjach z prezydentem

1 tydzień temu
Zdjęcie: Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło: PAP / Marcin Obara


Nie rozmawiałem z prezydentem cztery i pół roku albo choćby dłużej – ujawnił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.


W czwartek Andrzej Duda wręczył Marcinowi Kierwińskiemu nominację na ministra-członka Rady Ministrów. Polityk Koalicji Obywatelskiej, który w ostatnim czasie zrzekł się mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, objął funkcję pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi.


Prezydent wyraził uznanie dla Kierwińskiego. – Złożył pan mandat do Parlamentu Europejskiego, mandat z wyboru, po to, żeby objąć tę funkcję, by pomagać ludziom. Jestem za to w imieniu Rzeczypospolitej wdzięczny. Myślę, iż byliby tacy, którzy by tego nie zrobili – podkreślił.


Kaczyńskiego zapytano o relacje z prezydentem


W piątek w Sejmie Jarosław Kaczyński był pytany o słowa prezydenta. – Słyszałem, nie będę tego komentował – odparł. – Proszę nie prowokować. Ja w sprawie prezydenta nic złego nie powiem – zwrócił się do dziennikarzy prezes PiS. – Nie będę komentował działań pana prezydenta. Na oceny przyjdzie czas po zakończeniu kadencji, czyli jak państwo wiedzą już niedługo – zaznaczył.


Kaczyński wyznał, iż nie rozmawiał z prezydentem cztery i pół roku, "albo choćby dłużej". Polityk był dopytywany, dlaczego prezes jednej z największych partii nie rozmawia z głową państwa. Szef PiS przywołał powiedzenie: "w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz". Lider Prawa i Sprawiedliwości nie odpowiedział na pytanie, czy to prezydent nie chce z nim rozmawiać.


PiS przekłada kongres. "Nie jest na miejscu"


Jarosław Kaczyński odniósł się także do przyczyny przełożenia kongresu PiS, który miał się odbyć w najbliższą sobotę.


– W tej chwili – i to jest zupełnie zrozumiałe – społeczeństwo jest zainteresowane sprawami powodzi i w związku z tym kongres, który będzie zajmował się sprawami Polski, ale też partyjnymi, nie jest na miejscu z punktu widzenia poważnej części społeczeństwa. My się chcemy ze społeczeństwem liczyć – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości. – Przenieśliśmy kongres o dwa tygodnie. Sprawa powodzi nie przestanie być przedmiotem zainteresowania opinii publicznej, ale jednak nie będzie takiej koncentracji jak w tej chwili – wyjaśnił.


Czytaj też:Prezydent pytany o słowa Kaczyńskiego. "Każdy może mieć swoje zdanie"Czytaj też:Partia prezydenta w Sejmie? Najnowszy sondażCzytaj też:Incydent z prezydenckim samolotem. Nie mógł wylądować za pierwszym podejściem
Idź do oryginalnego materiału