Istnieje przepaść pomiędzy cywilizacją żydowską, a łacińską. W cywilizacji łacińskiej etyka stoi PONAD prawem – co w praktyce oznacza, iż jeżeli prawo stanowione jest sprzeczne z etyką, to się je odrzuca i się go nie stosuje – jako niegodziwe. Polacy – jako wręcz wzorowi łacinnicy – są tu wręcz sztandarowym przykładem; od setek lat mamy nawyk do odrzucania (niestosowania) praw, które są sprzeczne z moralnością – my po prostu mamy już we krwi to, iż mamy moralne prawo do niestosowania prawa (niemoralnego).
I jak tu nie kochać naszej cywilizacji?
W cywilizacji żydowskiej natomiast – nota bene sakralnej (w naszej jest wyraźny rozdział pomiędzy sacrum, a profanum – sprawami świeckimi, a duchowymi) – jest zupełnie inaczej: prawo jest równoznaczne z moralnością – gdyż domniemuje się, iż całe prawo pochodzi prosto od Boga (nawet gdy piszą je ludzie i choćby gdy stosują je żydowscy ateiści).
Powyższe pociąga za sobą kompletnie inne skutki praktyczne: Żyd stosuje się do prawa bez żadnych zastrzeżeń – nie poddając go nigdy pod jakąkolwiek moralną wątpliwość – gdyż jest ono dla niego zawsze tożsame z moralnością – i to najwyższą z możliwych („prawem bożym”).
Tak właśnie jest w poniższym przypadku: skoro istnieje w prawie furtka umożliwiająca stosowanie aborcji choćby w tak wątpliwym etycznie przypadku (uśmiercenie w celu abortowania praktycznie donoszonego dziecka – ze względu na przesłankę PSYCHICZNIEGO zdrowia matki), to znaczy (dla przedstawiciela cywilizacji żydowskiej oczywiście), iż można taki przepis swobodnie stosować – bez żadnych skrupułów.
(nota bene bardzo podobnie jest – pod względem „prawo a moralność” – w cywilizacji bizantyjskiej, którą przyjęli np. Niemcy: Niemiec ma we krwi bezrefleksyjne stosowanie się do każdego prawa – bo w tej cywilizacji prawo jest PONAD moralnością; nie dziwmy się więc, iż Niemcy praktycznie bez szemrania wykonywali choćby prawo nazistowskie – ot, taka po prostu cywilizacja; co gorsza – to właśnie ten model cywilizacyjny jest teraz implementowany przez komunistów brukselskich jako podstawa prawna eurokołchozu)
Dlatego nie dziwcie się Państwo niżej cytowanej wypowiedzi pani doktor nauk medycznych; po prostu zrozumcie Państwo, iż dla łacinnika musi być ona szokująca – bo w naszej cywilizacji tak bezrefleksyjne i „mechaniczne” stosowanie bardzo wątpliwego etycznie prawa jest szokiem – ale dla osoby wyrosłej w dachu cywilizacji żydowskiej nie ma w tym wręcz nic niemoralnego.
A teraz jeszcze odpowiedzcie sobie Państwo na proste pytanie:
– Jaką cywilizację wolicie dla swoich dzieci?
PS. Nie trzeba być wcale wierzącym, żeby być osobą cywilizowaną w duchu łacińskim – wiara katolicka nie jest warunkiem koniecznym do stosowania zasad cywilizacji łacińskiej i jest wielu ateistów-łacinników; podobnie nie trzeba być wyznawcą Jahwe by budować cywilizację żydowską; obecne państwo Izrael jest świeckie, ale np. w Gazie stosuje zasady cywilizacji żydowskiej w sposób wręcz modelowy.
Jacek Wilk