Taka sytuacja w przeddzień corocznego rybnickiego święta – Wielkiego Sprzątania Rzeki Rudy. W wodzie poniżej zapory znalazły się śnięte ryby. Ciężkie tołpygi trafiły do Rudy, zalegając najczęściej w gałęziach drzew. - Najłatwiej całą padlinę spuścić do rzeki, niech kajakarze się martwią smrodem i sami odłowią. Problem zamieciony pod dywan – mówi zirytowany Jacek Kluczniok ze Stowarzyszenia Aktywni Team.