
Creative Commons Attribution 3.0 pl
„No to już po ptakach” – stwierdził były premier Leszek Miller. W tych słowach odniósł się do doniesień o rozesłaniu wśród członków Polskiego Stronnictwa Ludowego ankiety, w której zapytano ich o ewentualny sojusz PSL-u z PiS-em i Konfederacją. Czy Ludowcy zdecydują się zmienić stronę i obalą rząd koalicji 15 października?
Przed wyborami prezydenckimi mówiło się, iż będzie to swoiste referendum, które ma rozstrzygnąć, czy w tej chwili rządząca koalicja przez cały czas cieszy się silnym mandatem społecznym. Zwycięstwo Karola Nawrockiego może wskazywać, iż Polacy chcą zmian.
Na wieść o wyniku wyborów w koalicji 15 października wybuchł chaos. Liderzy wchodzących w skład sojuszu ugrupowań wezwali do rekonstrukcji rządu. Podczas konferencji prasowej przywódców Lewicy i Trzeciej Drogi, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty oświadczyli, iż w ciągu najbliższych dwóch miesięcy koalicja opracuje ramy dalszej współpracy.
Nie jest to jednak jedyny możliwy scenariusz w tej sytuacji. Innym podzielił się w serwisie X były premier Leszek Miller, który przekazał, iż w Polskim Stronnictwie Ludowym trwa dyskusja o możliwym sojuszu z PiS-em i Konfederacją w ramach alternatywy dla obecnej koalicji. Do członków partii wysłano ankietę.
„Jedno z pytań brzmiało: 'Czy jeżeli PiS i Konfederacja złożyłyby propozycję PSL, by Stronnictwo utworzyło teraz z nimi rząd, w którym premierem zostałby Władysław Kosiniak-Kamysz, to czy PSL powinien taką propozycję przyjąć?” – napisał Miller na X.
„No to już po ptakach” – stwierdził były premier. „Pisałem, iż tak będzie nie spodziewałem się jednak, iż tak szybko” – dodał.
Czy Konfederacja, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Prawo i Sprawiedliwość mogłyby utworzyć rząd koalicyjny? PSL dysponuje w tej chwili 28 mandatami, PiS 189, a Konfederacja – 16. W sumie to 233 głosy, czyli wystarczająca liczba, aby stworzyć sejmową większość (431 głosów).