Na korytarzach redakcji typowo pisowskich mediów realizowane są rozmowy o tym, co przyniesie przyszłość. Okazuje się, iż słowa Kaczyńskiego o tym, iż znajdzie on zatrudnienie dla propagandzistów TVP, to zwykłe kłamstwo. Media Karnowskich czy Sakiewicza przygotowują się do zwolnień i to wkrótce.
Już za chwilę w pisowskich mediach skończą się pieniądze przesyłane szerokim strumieniem przez spółki skarbu państwa i rozmaite organizacje. Dlatego rozpoczęto gorączkowe analizy finansowe i planuje się liczne zwolnienia pracujących tam osób. Słowa Kaczyńskiego o zatrudnianiu wzbudziły konsternację a także złość.
Pracownicy mediów pisowskich doskonale wiedzą kto ile zarabia. Osób, które mają bardzo wysokie wynagrodzenia nie ma tak wiele. Reszta pracuje za dość niskie stawki. Pomysł, żeby do mediów pisowskich przyszła za 40-50 tysięcy Holecka czy Adamczyk wydaje się ludziom niedorzeczny.
– Kaczyński mówił o zatrudnieniu pisowskich propagandzistów tylko po to, aby uspokoić nastroje i zmusić ludzi do dalszej propagandy, atakowania opozycji – uważa nas rozmówca z okolic Nowogrodzkiej.
Zapomnijcie o zatrudnieniu.