W PiS znowu wrze – tym razem chodzi o brak wpłat na partię przez niektórych europosłów. Okazuje się, iż w ugrupowaniu są równi i równiejsi, co nie wszystkim się podoba. W PiS znowu się kłócą W PiS dogadali się tak, iż każdy poseł ma wpłacać na konto ugrupowania 1 tys. zł miesięcznie. Europoseł już 5 tys. zł. Tyle w teorii, w praktyce okazuje się, iż okazuje się, iż politycy niechętnie płacą te kwoty, a lista „dłużników” zawiera m.in. Adama Bielana, Michała Dworczyka, Mariusza Kamińskiego i Dominika Tarczyńskiego – ci nie zapłacili ani złotówki. Waldemar Buda, na którego naskarżyła niedawno w partii Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, wpłacił tylko 9 tys. zł. I to po upomnieniach. Inni wpłacają, ale mniej niż powinni. I tak Arkadiusz Mularczyk uiścił tylko 10 tys. zł, Tadeusz Kosma Złotowski – 10 tys. zł, Piotr Muller 11 tys. zł, była premier Beata Szydło, Daniel Obajtek, Bogdan Rzońca, Jadwiga Wiśniewska – po 15 tys. zł. Joachim Brudziński i Małgorzata Gosiewska byli bardziej hojni i zapłacili po 20 tys. zł. Maciej Wąsik – 25 tys. zł, a Anna Zalewska 35 tys. zł. Najlepiej wypadają Tobiasz Bocheński z wpłatą na poziomie 45 tys. zł, Marlena Maląg 45 tys. zł, Patryk Jaki