– Początkowo niestety mieliśmy do czynienia z lekceważeniem sytuacji. Tusk jeszcze kilka dni temu mówił, iż nie ma powodów do paniki, iż nie trzeba popadać w histerię, podczas gdy były bardzo poważne ostrzeżenia zarówno ze strony Unii Europejskiej. Komisja Europejska mapowała zagrożenie. I jest pytanie, gdzie wtedy był rząd Tuska. Zamiast organizowania sztabów kryzysowych zapowiadał „demokrację walczącą”. Ponadto także ze strony Czechów były informacje, iż sytuacja jest bardzo poważna. Dlatego 13 września nie trzeba było uspokajać, ale mobilizować ludzi i samorządy.
W obliczu zagrożeń państwo Tuska kapituluje
– Początkowo niestety mieliśmy do czynienia z lekceważeniem sytuacji. Tusk jeszcze kilka dni temu mówił, iż nie ma powodów do paniki, iż nie trzeba popadać w histerię, podczas gdy były bardzo poważne ostrzeżenia zarówno ze strony Unii Europejskiej. Komisja Europejska mapowała zagrożenie. I jest pytanie, gdzie wtedy był rząd Tuska. Zamiast organizowania sztabów kryzysowych zapowiadał „demokrację walczącą”. Ponadto także ze strony Czechów były informacje, iż sytuacja jest bardzo poważna. Dlatego 13 września nie trzeba było uspokajać, ale mobilizować ludzi i samorządy.