W najnowszym numerze „Sieci” szokująca prawda o dokonaniach prezydenta stolicy. Na wizerunku Rafała Trzaskowskiego jest skaza, która może mu poważnie zaszkodzić w wyborach prezydenckich. To wizerunek „lenia”, bo taki obraz Trzaskowskiego ma bardzo wielu Polaków – pisze Piotr Gursztyn.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Jakim prezydentem Warszawy jest Rafał Trzaskowski? Ile zrobił dla swojego miasta? Niestety, jak zauważa Piotr Gursztyn w artykule „Trzaskowski to leń”, nic dobrego nie można o nim powiedzieć. A to, iż nie grzeszy pracowitością, wiedzą nie tylko mieszkańcy stolicy, ale przedstawiciele prawicy, a także zwolennicy Koalicji Obywatelskiej. Lista inwestycji w stolicy czasie jego sześcioletniej kadencji wypada wyjątkowo ubogo, a i sam Trzaskowski ma tego świadomość, bo nie eksponuje w kampanii prezydenckiej swych dokonań.
Przejażdżka nową linią tramwajową do Wilanowa wywołała falę drwin. Otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej zachwyciło tylko swoich. Kładka przez Wisłę została pochwalona też tylko przez zdecydowanych zwolenników. A ostatnim newsem było otwarcie toalety publicznej w parku Skaryszewskim, budowanej przez trzy lata i kosztującej tyle, co kawalerka – 650 tys. zł
– zauważa Gursztyn.
Publicysta zwraca uwagę, iż mizerna jakość i liczba inwestycji, afery i brak zaangażowania w życie oraz rozwój miasta uchodzą Trzaskowskiemu na sucho dzięki osłonie medialnej, z której korzysta także jako polityk PO.
Kontrola ze strony mediów de facto nie istnieje, tak jak w ogóle w przypadku całego samorządu w Polsce. To sprawiło, iż gigantyczne skandale, takie jak czyszczenie kamienic, zamordowanie Jolanty Brzeskiej, brutalny konflikt z kupcami spod Pałacu Kultury czy awaria oczyszczalni ścieków Czajka nie zaszkodziły popularności Platformy wśród większości mieszkańców Warszawy.
Donald Tusk podsumowując rok 2024 stwierdził, iż „polska gospodarka obudziła się”, a „2025 r. będzie rokiem pozytywnego przełomu”. Czy na pewno? Konrad Kołodziejski w artykule „Pierwszy wstrząs” zauważa, iż statystyki pokazują inną rzeczywistość i są dla rządu Tuska miażdżące.
Według ostatnich dostępnych danych z listopada 2024 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły rok do roku o 4,7 proc. Rośnie też liczba osób żyjących poniżej minimum socjalnego – mowa tu o kilkunastu milionach Polaków, z czego 2,5 mln żyje w skrajnym ubóstwie (w tym 500 tys. dzieci). O pogarszającej się kondycji finansowej społeczeństwa świadczy też liczba pożyczek, w tym tzw. chwilówek, udzielanych na wysoki procent. Od stycznia do października 2024 r. było ich o 53,7 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. To statystyki, które powinny przerazić i zmusić do działania każdego odpowiedzialnego szefa rządu, jednak zdaniem Tuska świadczą one o „pobudzeniu gospodarki”
– pisze publicysta.
Z kolei zapowiadany przez Tuska rok „pozytywnego przełomu” to nic innego, jak przekaz do wyborców, obiecujący budowanie dobrobytu po wygranych wyborach prezydenckich. W rzeczywistość jednak oznaczać będzie równię pochyłą.
Gdy jednak Tuskowi uda się „domknąć system”, nie będzie już odwrotu oraz szansy na rychłą i pokojową zmianę władzy. Dobrobytu ani zapowiadanego przez Tuska na drugą połowę roku skoku cywilizacyjnego też nie będzie. Zamiast tego zobaczymy dalsze, jeszcze bardziej nasilone represje
— podkreśla Kołodziejski.
Czy zaczynający się rok 2025 przyniesie uspokojenie nastrojów w Europie? Jakie mamy gwarancje na zachowanie pokoju na naszym kontynencie? Marek Budzisz w artykule „5 punktów zapalnych, które wpłyną na nasze bezpieczeństwo” zauważa, iż zależy to od rozwoju sytuacji w kilku miejscach na świecie. Niebezpieczne mogą być: eskalacja wojny w Ukrainie oraz rosyjskie prowokacje na Bałtyku, rozwój konfliktów na Bilskim Wschodzie, szczególnie w Izraelu oraz agresywna polityka Kim Dzong Una. Należy jednak przyjrzeć się też sytuacji na Bałkanach.
Marek Budzisz zwraca uwagę, iż zamkniecie przez Ukrainę tranzytu rosyjskiego gazu do Europy nie tylko uderzyło w kraje UE, np. Słowację, ale także w Mołdawię i przede wszystkim separatystyczne Naddniestrze. Ta nieuznawana na świecie republika jest uzależniona od rosyjskiego gazu, którego dostawała 5 mln m3 dziennie, a teraz nie dostaje go wcale.
Naddniestrze jest bez wyjścia i musi coś zrobić, aby doprowadzić do zmiany sytuacji. Dysponując znacznie większymi siłami zbrojnymi i zapasami sprzętu oraz amunicji pochodzącymi jeszcze z czasów sowieckich, władze w Tyraspolu mogą postawić na wariant siłowy albo zacząć destabilizować sytuację. Kiszyniów nie będzie się temu przyglądał bezczynnie choćby z tego powodu, iż w tym roku odbędą się w Mołdawii arcyważne, decydujące o orientacji kraju wybory parlamentarne . Sytuacja może się zatem gwałtownie destabilizować, a to niewielkie bałkańskie państwo stać się kolejnym punktem zapalnym.
Polecamy także artykuły: Gorana Andrijanicia „W co wierzy Rafał?”, Stanisława Janeckiego „Prezydencja na kolanach”, Macieja Walaszczyka „Bezpiecznik systemu Tuska”, Marka Pyzy „Ślady utracone”, Aleksandry Rybińskiej „Bitwa o sukcesję”, Jana Rokity „Dobry człowiek na czele imperium”, Dariusza Matuszaka „Trump kupuje świat”, Jana Parysa „Friedrich Merz i Europa”. Godna polecenia jest także rozmowa Andrzeja Skwarczyńskiego z pułkownikiem ukraińskich sił zbrojnych Wiktorem Czaławanem „Ukrainie nie brakuje obrońców”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Bronisława Wildsteina, Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Daniela Obajtka, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Arkadiusza Mularczyka, Samuela Pereiry, Andrzeja Rafała Potockiego, Ryszarda Czarneckiego, Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl.
**Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra – 825. Polsatbox – 196. UPC/Play 121 i 339. Netia 192. Evio 43 oraz na stronie www.wPolsce24.tv