W interesie Polski jest zacieśnianie integracji europejskiej

schuman.pl 22 godzin temu

Biorąc pod uwagę kontekst międzynarodowy, w interesie Polski jest zacieśnianie integracji europejskiej – to wniosek ze spotkania temat „Unia Europejska i świat”, które odbyło się 19 listopada w ramach naszego fakultetu dla studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Naszymi przewodnikami byli dr Filip Skawiński, analityk polityczny w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce, oraz dr Patryk Kugiel, starszy analityk ds. Indii i Południowej Azji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Jak UE jest obecna w polityce międzynarodowej i jakie ma narzędzia?

Filip Skawiński przypomniał, iż po pierwsze Unia Europejska ma polityki zewnętrzne, wykraczające poza działania wewnątrz samej Unii. Ma swoje MSZ – Europejską Służbę Działań Zewnętrznych (ESDZ), ma swoich dyplomatów, delegatury w różnych krajach. Po drugie, Komisja Europejska zajmuje się politykami sektorowymi, które mają aspekty zewnętrzne, takimi jak polityka handlowa, rozwojowa, polityka pomagania państwom w kryzysie, polityka celna.

Wspólna unijna polityka zagraniczna polega na uzgodnieniu polityk krajowych, wymagana jest jednomyślność wszystkich państw członkowskich UE. Inaczej jest w polityce handlowej, która należy do kompetencji wyłącznych UE. Unia zasiada w organizacjach międzynarodowych, jeżeli zajmują się kwestiami leżącymi w kompetencjach UE. Na przykład Unia ma swój fotel w Światowej Organizacji Handlu, G20, gdzie ONZ jest jedynie obserwatorem.

Patryk Kugiel wyjaśnił, iż UE można postrzegać w kategorii siły regulacyjnej, normatywnej i miękkiej siły. Np. poprzez swoje standardy Unia tworzy międzynarodową agendę dotyczącą ochrony klimatu, podatku węglowego na graniach, sztucznej inteligencji czy regulacji internetu. Promuje prawa człowieka (kraje członkowskie choćby wolą zrzucić promocję praw człowieka na UE, bo czasem jest ona źle widziana w świecie). Pojawiła się jednak wątpliwość, czy czy UE jest wciąż tą soft power. Może już chce być twardą siłą, podchodzić do relacji bardziej transakcyjnie, bronić swoich interesów.

Czy Unia stanowi dla państw członkowskich wartość dodaną, czy raczej je krępuje w relacjach międzynarodowych?

Według Patryka Kugiela z punktu widzenia małych i średnich państw, takich jak Polska, multilateralizm i reguły międzynarodowe stanowią barierę ochronną. Poza tym to cała Europa, a nie Polska, może być partnerem dla Chin czy Brazylii.

W jego opinii kontekst międzynarodowy, relacje z mocarstwami powinny się przyczynić do zacieśnienia integracji europejskiej, bo z powodów demograficznych, wielkości PKB, Europa traci na znaczeniu i tylko większa integracja sprawi, iż UE będzie się nieco liczyć. Na razie zewnętrzne kraje próbują rozgrywać państwa członkowskie Unii w bilateralnych relacjach. W interesie Polski jest jednan zacieśnianie integracji.

Według Filipa Skawińskiego Polska nie jest w stanie zawrzeć tak korzystnej umowy handlowej jak UE. Zauważył, iż umowa handlowa z Mercosurem, o której mówi się jako o zagrożeniu dla rolnictwa, jest również szansą dla przemysłu. Polemizował również z tezą o rozgrywaniu państw członkowskich przez państwa trzecie, gdyż wiele decyzji podejmowanych jest na szczeblu UE. Choć podczas podejmowania tych decyzji widać interesy narodowe (np. brak ceł antydumpingowych na chińskie samochody elektryczne wynikał z tego, iż Niemcy bały się o swój eksport do Chin).

Zadaniem urzędnika Komisji odejście od jednomyślności byłoby bardziej skuteczne, ale mieszkańcy UE raczej tego w tej chwili nie chcą, więc instytucje o tym nie wspominają.

Czy wymóg jednomyślności coś blokuje?

Jak przypomniał Filip Skawiński wymóg jednomyslności blokuje proces rozszerzenia Unii. Przykładowo Grecja przez kilkanaście lat blokowała proces akcesji Mołdawii, ponieważ nie podobała się jej nazwa tego kraju. Kiedy Mołdawia zmieniła nazwę na Mołdawia Północna, blokować zaczęła Bułgaria z powodu bułgarskiej mniejszości. Blokowane są też sankcje za łamanie praw człowieka. Państwa używają też weta, żeby ugrać coś w zupełnie innym obszarze działań UE.

Patryk Kugiel podkreślił, iż przez jednomyślność decyzje są opóźnione, rozwodnione. Pewne sprawy nie trafiają w ogóle na agendę np. nie ma stanowiska UE w sprawie Gazy. Nie ma wspólnego potępienia, nie ma misji UE na miejscu.

A gdybyśmy tak porównali UE do innych organizacji integracyjnych? Zdaniem Filipa Skawińskiego już prędzej można porównać UE do państwa niż do innych organizacji.

Unijna pomoc rozwojowa

Jak przypomniał urzędnik Komisji, UE jest jej największym donorem pomocy rozwojowej (instytucje UE plus państwa indywidualnie), ale nie daje jej bezwarunkowo – wiąże ją z wartościami, prawami człowieka. Unia mówi – damy wam to i tamto, ale w zamian zróbcie to i to. Niestety część pomocy zeżra też korupcja. Natomiast Chiny przychodzą i mówią – damy wam kredyt, a jak nie zapłacicie, to przejmujmiemy inwestycję. Nie nakazują kierować się wartościami, nie dają dodatkowych wymogów.

W opinii analityka PISM pomoc rozwojowa to najważniejsza polityka zewnętrzna UE po polityce handlowej. Na niej często opierają się relacja UE z państwami trzecimi. To element miękkiej siły UE. Dzięki pieniądzom z UE powstają szkoły, dokonuje się inwestycji w służbę zdrowia. Ponad połowa ogólnej pomocy rozwojowej pochodzi od unijnych instytucji i państw członkowskich.

Patryk Kugiel podkreślił, iż UE zaczęła przeformułowywać swoją pomoc rozwojową. Teraz ma ona bardziej służyć interesom UE, choć zgodnie z traktatem miała po prostu wspierać bardziej potrzebujące kraje. Po kryzysie migracyjnym 2014/2025 roku zmiany te nabierają tempa. Pomoc jest warunkowana także współpracą w ograniczaniu migracji. Udzielana jest taka pomoc, żeby ludzie nie musieli emigrować. Druga kwestia to zapewnianie UE dostępu do minerałów, surowców, promocja europejskich firm. Teraz mówi się otwartym tekstem, iż ta pomoc ma służyć samej UE.

Zdaniem Patryka Kugiela Polska może wykorzystać fakt, iż nie była krajem kolonialnym i może być pośrednikiem w relacjack z krajami trzecimi, bardziej autentycznym partnerem państw rozwijających się – bo mimo deklaracji, relacje z byłymi koloniami nie są w pełni partnerskie.

Joanna Różycka-Thiriet

Idź do oryginalnego materiału