W Gdańsku powstał ósmy mikrolas. Co warto wiedzieć o metodzie Miyawaki?

8 godzin temu
Zdjęcie: Mikrolas


W miniony weekend mieszkańcy Gdańska posadzili 600 sadzonek drzew, krzewów i gatunków typowych dla leśnego runa. Za kilkanaście lat wyrośnie z nich mikrolas – ósmy z kolei w tym mieście. Inicjatywa oparta na japońskiej metodzie Miyawaki zdobywa olbrzymią popularność na całym świecie.

Mikrolas na Kokoszkach – nie pierwszy i nie ostatni

W akcji sadzenia udział wzięli mieszkańcy dzielnicy Kokoszki wraz z prezydentką Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. Większość zaangażowanych osób to bezpośredni sąsiedzi nowego mikrolasu. Glebę wzbogacono uprzednio kompostem wyprodukowanym z bioodpadów zbieranych na terenie miasta, co dodatkowo podnosi walory ekologiczne przedsięwzięcia i dowodzi, iż segregacja odpadów daje namacalne korzyści w postaci zazieleniania miejskich ulic. To prawdziwy obieg zamknięty w miejskiej skali – mówi prezes gdańskiego Zakładu Utylizacyjnego Sławomir Kiszkurno.

Na powierzchni zaledwie 200 m2 zasadzono ok. 30 rodzimych gatunków, w tym m.in. buki, dęby, brzozy, sosny i dzikie jabłonie. W innych gdańskich mikrolasach, których jest już razem osiem, nie zabrakło również typowego dla północnej Polski jarząbu szwedzkiego.

Sadzimy choćby 3 rośliny na m2, w sumie ponad 35 gatunków, dzięki czemu powstają bogate biogrupy. Z czasem te miejsca stają się prawdziwymi ostojami natury – pojawiają się żaby, jeże i ptaki. To żywy przykład, jak niewielka przestrzeń może przynieść wielką zmianę dla środowiska, tłumaczy projektant gdańskich mikrolasów Kasper Jakubowski.

Do końca roku władze miasta planują posadzenie dalszych 6,5 tys. drzew i krzewów w ramach otwartych wydarzeń, do udziału w których zaproszeni są wszyscy gdańszczanie. Pod koniec października uczniowie szkół mają posadzić 3 tys. dębów w dzielnicy Matarnia.

zdj. Przemysław Kozłowski / www.gdansk.pl

Na czym polega metoda Miyawaki?

Mikrolasy niczym grzyby po deszczu wyrastają w ostatnich latach w wielu miastach Wielkiej Brytanii, Holandii, a także Indii i Japonii. Sam pomysł nie jest jednak nowy – metodę opracował w latach 70. ubiegłego wieku japoński botanik Akira Miyawaki. Dziś urbaniści chwalą ją jako najszybszy sposób na stworzenie lasu na niewielkim, zdegradowanym obszarze w mieście lub strefie przemysłowej.

Na czym to polega? Mikrolas z założenia jest niewielki – zajmuje maksymalnie kilkaset metrów kwadratowych. Teren przygotowuje się wzbogacając ziemię materią organiczną i przygotowując infrastrukturę do podlewania. Następnie w dużym zagęszczeniu sadzi się rodzime gatunki drzew, krzewów i bylin, naśladując typową, wielowarstwową strukturę lasu.

W ciągu pierwszych lat mikrolas wymaga opieki, od nawadniania po usuwanie chwastów i wspomaganie drzew podpórkami. Dzięki tym sprzyjającym warunkom i dużemu zagęszczeniu roślin, które zmusza je do rywalizacji o światło, las rośnie bardzo gwałtownie i po kilku latach jest zupełnie samowystarczalny.

Miejskie antidotum na zmianę klimatu

Zwolennicy metody Miyawaki uważają, iż mikrolasy są efektywnym narzędziem wzmacniania odporności klimatycznej miast. Jako zielone wyspy w zabetonowanej przestrzeni umożliwiają retencję wody, wspierają lokalną bioróżnorodność i poprawiają jakość powietrza, pomagając również redukować temperaturę w okresach upałów. W gęstym lesie co prawda nie da się spacerować, a sam teren jest często ogrodzony, ale ściana zieleni jest ciekawym urozmaiceniem miejskiego krajobrazu.

Dr Grey Coupland, ekolożka z Uniwersytetu w Perth w Australii, tłumaczy, iż mikrolas może być bardzo mały – wystarczy kilka miejsc parkingowych. Stłoczone rośliny rosną bardzo gwałtownie i ekosystem jest dojrzały już po 10-20 latach, a nie po 100-150, jak to bywa w przypadku klasycznych lasów. Dr Coupland promuje tworzenie mikrolasów na zapleczu szkół i centrów komunalnych, podkreślając, iż zaangażowanie młodzieży w proces to najlepsza lekcja o klimacie i środowisku.

zdj. główne: Afforestt, www.afforestt.com

Idź do oryginalnego materiału