W co gra Ryszard Petru?

2 godzin temu

Postać barwna, tak się zwykle mówi o niespełnionych politykach, którzy mimo wszystko w polityce się utrzymują. Dokładnie taką postacią jest Ryszard Petru, uczeń Leszka Balcerowicza, od zawsze wspinający się na najwyższe szczeble władzy, ale jak dotąd potykał się na pierwszych szczeblach. Najbliżej dużego sukcesu Petru był w latach 2015-2016, gdy notowania założonej przez niego partii sięgały 30%, a co bardziej naiwni albo sowicie opłacani eksperci wieszczyli, iż „Nowoczesna” będzie nową siłą na polskiej scenie politycznej.

O „Nowoczesnej” nikt już dziś nie pamięta, chociaż ta formacja, wbrew pozorom, przez cały czas istnieje, jako „przystawka” Koalicji Obywatelskiej. niedługo ma się to jednak zmienić i ostatecznie ta kanapowa formacja zostanie wchłonięta w szeregi KO, przynajmniej takie są plany i zapowiedzi. Wcześniej sam Ryszard Petru doprowadził do podziału i ostatecznego bankructwa partii. Wszystko zaczęło się od skandalu, jaki miał miejsce w grudniu 2016 roku podczas niesławnego „puczu sejmowego”, kiedy to opozycja zajęła salę plenarną i okupowała ją choćby w czasie Świąt Bożego Narodzenia. W tamtym dniach był to polityczny temat numer jeden, ale Ryszard Petru postanowił zmienić tę hierarchię i udał się z Joanną Schmidt, ówczesną kochanką i obecną żoną, na piękną Maderę. Wybuchł potężny skandal i nie było sposobu na wyjście z tej beznadziejnej sytuacji.

W efekcie notowania partii gwałtownie się załamały, później doszło do wymiany na stanowisku szefa „Nowoczesnej” i przewodnicząca Katarzyna Lubnauer dokończyła dzieła zniszczenia. Ryszard Petru po kilku latach znów wrócił do polityki, najpierw usiłował się dostać na wspólną listę senacką z poparciem Koalicji Obywatelskiej, ale ostatecznie wylądował na liście Polski 2050 i dzięki temu został posłem. Teraz historia powtarza się farsą, bo oto były lider „Nowoczesnej” chce stanąć na czele Polski 2050, którą wcześniej na pastwę losu pozostawił Szymon Hołownia. Polska 2050 w wielu aspektach przypomina „Nowoczesną”, to też miała być partia przełomu i nowego rozdania, która się opierała na charyzmie lidera, tymczasem lider okazał się najsłabszym ogniwem i kapitanem uciekającym z tonącego okrętu. Widać również, iż rozpoczął się charakterystyczny dla upadających partii sezon transferowy i wielu polityków zaczęło szukać nowego, silniejszego szyldu.

Identycznie wygląda też proces wyboru nowego szefa partii, bo w Polsce 2050 faworytkami są aż trzy panie: Paulina Hennig-Kloska, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i Joanna Mucha. W gronie chętnych do przejęcia stanowiska po Szymonie Hołowni, jako pierwszy oficjalny kandydat pojawił się jednak Ryszard Petru i to jest przyczynek do małej analizy politycznej. Jaki jest cel Ryszarda Petru? Wydaje się, iż tak doświadczony polityk musi wiedzieć, jak marne są jego szanse na sukces. Petru tak naprawdę jest człowiekiem z zewnątrz i nie ma swojego zaplecza w Polsce 2050, a bez tego najzwyczajniej w świecie nie da się wygrać żadnych wyborów. Co zatem kieruje panem Ryszardem i dlaczego się zdecydował podjąć tak beznadziejnej misji?

Wiele wskazuje, iż Ryszard Petru gra na dwóch fortepianach, pierwszy to jego osobista kariera polityczna, ale bynajmniej nie w Polsce 2050, drugi to rozbicie tej partii. Donald Tusk od dawna usiłuje z Polską 2050 zrobić to samo, co z zrobił z “Nowoczesną” i Petru może w tym projekcie być katalizatorem. Po pewnej przegranej Ryszard Petru będzie mógł powiedzieć, iż skoro partia nie zaakceptowała jego wizji, to on nie widzi możliwości dalszej współpracy. jeżeli przy tej deklaracji uda mu się wyciągnąć jeszcze kliku posłów i założyć jakieś „niezależne” koło poselskie, to pewnie wystarczy, żeby dostać miejsce na liście KO. Innej racjonalnej podstawy działań doszukać się nie sposób i oznacza to, iż w najbliższym czasie zobaczymy to, co widzieliśmy wiele razy – wszystko wróci na swoje miejsce.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału